Dewar’s Whisky to szkocki blend znajdujący się w portfolio Bacardi. Historia ich rozwoju tej marki to klasyka w świecie blendów. Ojciec założył biznes, który dobrze się rozwijał, a jego synowie go rozwinęli do poziomu światowego. Jeden z synów założyciela marki, Johna Dewara Seniora, opisał nawet historię swoich podróży związanych z popularyzowaniem tej whisky w książce Ramble Round the Globe.
Marka Dewar’s rozwijała się bardzo dobrze i w roku 1925 dołączyła do Distillers Company. W 1986 została przejętą przez Guinessa, który to w 1997 połączył się z Grand Metropolitan tworząc Diageo, które (wybaczcie tyle „których”, ale bardzo chcę rozwiązać to jednym zdaniem) już po roku sprzedało whisky Dewar’s koncernowi Bacardi.
Warto dodać, że whisky Dewar’s ma jeszcze starsze siostry – 12 yo i 18 yo oraz wersję Signature. Włodarze marki są także w posiadaniu pięciu destylarni whisky słodowych. Wśród destylarni tych znajdują się m. in. Aberfeldy i Royal Brackla.
W narracji marketingowej marki Dewar’s występuję takie hasło: Speed is often the enemy on true pleasure – Pełna zgoda !!!
Jak smakuje Dewar’s Whisky?
Kolor – miedziana
Nos – delikatna, średnio lotna, karmelowa, kwiatowa i owocowa
Język: słodka i oleista
Finisz: karmelowa, z dębowym finiszem, który na końcu staje się lekko pieprzny, ale nie przesadnie mocny. Przyjemny blend. Przy jego okazji wróciłem też na chwilę do Teachersa i choć różnice między blendami są dalece mniejsze niż różnice między maltami, to muszę publicznie stwierdzić, że różnica jest zauważałna – Teacher’s ma wyraźnie bardziej wytrawny i dymny w smaku profil niż słodki i owocowy Dewar’s.
ABV: 40%
Cena: 60 PLN
Jak dla mnie to jeden z najłagodniejszych blendów na rynku, przyjemny, kremowy i nieco „maślany”. Dziwi mnie, że Bacardi uparcie promuje Williama Lawsona, pomijając zupełnie Dewarsa. Na pewno byłby on mocną konkurencją dla JW i Ballantinesa, tym bardziej, że jest od nich tańszy (i w sumie przez niską cenę stanowi konkurencję dla WL z tej samej „stajni”…)
Lizol zwykly do zarzygania nawet sie nie nadaje
Ale nudy tu ostatnio 🙂
Jeszcze poproszę o Catto’s.
A mnie ciekawi ocena Western Gold z Biedronki. W tej cenie to naprawdę dobry burbon, ale co ja tam wiem – dlatego czekam na opinię:)
To Burbon z kukurydzy, spróbuj Jim Beam albo heaven hill przestaniesz pić podróbki 🙂
Opis zupełnie nieprofesjonalny, autor z wykształcenia jest tłumaczem konferencyjnym a sili się na opisy zbliżone do analizy chemicznej. Cały ten bełkot „średnio lotna”, „ekstraktywna” jest zupełnie niespotykany na forach nt. whisky, świadcząc o prowincjonaliźmie autora.
Obawiam się, że będziesz musiał się pogodzić z moim prowincjonalizmem 🙂 A tłumaczenie konferencyjne było drugim kierunkiem studiów jakie ukończyłem. Pierwsza była biotechnologia, po której otrzymałem dyplom diagnosty molekularnego.
Dziękując za odpowiedź rozumiem już przeczulenie nt. „molekularnej terminologii”, stosowanie której jednakże gorąco odradzam. Odstręcza ona jedynie słuchaczy a stosującemu je prezenterowi nie dodaje kompetencji lecz drażniącego, pseudonaukowego wyrazu.
Komentarz po latach, ale i tak nie mogę się zgodzić na argumenty ad personam. Panie rico, za to z pana komentarza powiało wysoką kulturą i wielkim światem.
Mnie te opisy nie odrzucają, pasują do nazewnictwa alkoholu w wielu przypadkach, ale – mam jedno ale – przydałyby się nieco szersze opisy odczuć smakowych. Trzy, cztery zdania więcej zrobią sporą różnicę i zniwelują te chłodne, kilkuwyrazowe oceny. Oczywiście zrobisz jak chcesz, to Twoja piaskownica. Chcę, żebyś też wiedział, że doceniam dotychczasowe działania i dzięki Tobie odkryłem sporo nowości, za to mój portfel już się tak jednak nie cieszy 😉 Piona!
Zdaję sobie z tego sprawę i myślę nad jakimś rozwiązaniem. Nie mam ochoty pisać opowiadań o smaku ponieważ uważam je wyłącznie za radosną twórczość. IMO jeśli zgadzamy się, że whisky jest owocowa albo dymna to już wystarczy. Jeśli ty czujesz morele z ogródka babci, a ja brzoskwinie z wakacji w Chorwacji to i tak obaj mamy rację więc nie ma sensu dyskutować. Niemniej wiem, że czytelnicy oczekują nieco bardziej poetyckich notek.
Potwierdzam oczekiwanie na bardziej „poetyckie” noty degustacyjne, Whisky to życie, także wymaga czułości a nie tylko opisów podobnych do napisów nagrobnych…
Bardzo fajny opis, spotkałem się już kilka razy z tym alkoholem, ale jeszcze jakoś nigdy go nie spróbowałem. Mam nadzieję, że w końcu to zrobię. A sam opis fajnie zrobiony i super się to czyta, ja poproszę więcej 🙂 Pozdrawiam
Western Gold smakuje tak jak smakuje 🙂
Po co ci ocena skoro ją piłeś ? nie masz własnego zdania ?
W czym ma cie ona uświadomić ? w tym że zrobiłeś dobry zakup ?
Umówmy się, w tych przedziałach cenowych są najgorsze trunki.
A to że można je pić z powodzeniem z colą tak jak naszą czystą to zupełnie inna sprawa.
Mi Western Gold smakuje lepiej jak Jim Beam, który jest zdecydowanie marnym trunkiem.
I nie mówię tego jako znawca bo nim nie jestem – po prostu ją piłem.
Świetna! Moim zdanie dość bogaty zapach, po którym oczekiwałem bogatego mocnego smaku – a tu niespodzianka, nad wyraz łagodna z (niestety?) bardzo słabym i krótkim finiszem. Chyba pierwsza whisky, która bardziej smakuje mi czysta w temperaturze pokojowej, niż chłodna na lodzie.
Witam Wszystkich
Krótko i w temacie bez analiz mulekularnych.
Whisky zajebista w tym przedziale cenowym.
Jak dla mnie zdecydowanie lepsza niż rocznik bieżący (czy tam 3-letni) JW, Ballantines itp.
I lepsza (ale już nie tak zdecydowanie choć dalej lepsza) niż JD (rocznik bieżący (czy tam 3-letni)).
W pierwszym momencie może sprawiać wrażenie drogiej (oczywiście nie wszystkich)
Smak rozwieje wrażenia.
Polecam 😉
Smak zacny. Powiedzcie mi mili, dlaczego na kartonie kod kreskowy zaczyna się od cyfry 5 – czyli wyprodukowano w Polsce? Sprawdzam czeskie piwo – 3, szampan nieotwarty po Sylwestrze – 8.
Od jakiegoś czasu widzę tę 5-kę na litrowych J.Walkerach, oczywiście czerwonych. One jakoś podejrzanie tanie 60 zł/1l.
Cześć,
Jeśli chodzi o kod kreskowy, to 5 na początku nie musi oznaczać, że produkt wyprodukowano w PL – 590 już tak 🙂
Otóż nie. To jest popularny błąd i wiele osób na to się nabiera myśląc, że wspiera krajowe przedsiębiorstwa. Kod 590 oznacza jedynie kraj rejestracji firmy. Nie ma to niczego wspólnego z tym gdzie produkt został wyprodukowany. Przykładowo wiele polskich firm produkuje w Chinach i na opakowaniu znajduje się kod 590.
Kod 50 to kod Wielkiej Brytanii (Anglia, Szkocja, Walia, Irlandia pn. ) 🙂
Kod 539 to kod Irlandii
Kod 590 to kod Polski
Dla mnie za słodki i nijaki.
Z drugiej strony Dewar’s 12 – The Ancestor – bije na głowę JW Black Label i kilka innych podobnych. Czy Tomasz napisze coś o tej wersji?
Szczerze mówiąc na razie nie mam w planach…
Dzień dobry.
Odkopię troszkę temat tej whisky.
Otóż zakupiłem ostatnio jej litrową wersję w pewnym dużym, francuskim sklepie na C. i niestety zawiodłem się bardzo. Początkowy zapach rzeczywiście słodziutki i miodowy ale ten zachwalany finisz niestety przypomina klatki schodowe bloków z lat 80tych. Mam tutaj na myśli LIZOL.
Od razu zaznaczam, że butelka wydaje się oryginalna, ma również zamontowany niekapek. Trafił mi się jakiś bubel czy ten typ tak ma?
Pozdrawiam.
No cóż, jak by nie było to stosunkowo tani blend. Przypuszczam, że może mieć swoje gorsze momenty.
Ten typ tak ma zwłaszcza kiedy zaczął kosztować 40 zl to juz wspomnienie łagodnej whisky.
Mam oryginalną 1litr Dewars`s Special Reserve 12 letnią 43 % ! mam ją od 2004 (12+14 = 26 lat !) roku jest zamknięta fabrycznie, czy ktoś wie ile może być warta ?
Obawiam się, że w przypadku whisky liczy się wyłącznie wiek spędzony w beczce.
Dzień dobry.
Odkopię troszkę temat tej whisky.
Otóż zakupiłem ostatnio jej litrową wersję w pewnym dużym, francuskim sklepie na C. i niestety zawiodłem się bardzo. Początkowy zapach rzeczywiście słodziutki i miodowy ale ten zachwalany finisz niestety przypomina klatki schodowe bloków z lat 80tych. Mam tutaj na myśli LIZOL.
Od razu zaznaczam, że butelka wydaje się oryginalna, ma również zamontowany niekapek. Trafił mi się jakiś bubel czy ten typ tak ma?
Pozdrawiam.