Podczas kilku ostatnich degustacji bardzo wiele osób pytało mnie: Jak się liczy wiek whisky? Im starsza tym lepsza, prawda? I tak, i nie. Temat ten jest rzeczywiście dość istotny i z tej przyczyny postanowiłem Wam go przybliżyć.
Najmłodsza whisky szkocka ma 3 lata…
Szkockie prawo głosi, że aby destylat mógł nosić nazwę whisky, musi spędzić w dębowej beczce przynajmniej 3 lata. Taki okres uznawany jest za minimalny, aby nadać whisky jakość godną miana scotch whisky. Niektórzy mówią, że whisky w beczce śpi, ale to nieprawda. Ma tam miejsce bardzo wiele procesów chemicznych, które sprawiają, że jej smak i aromat łagodnieją i stają się bardziej złożone. Barwa whisky po destylacji jest przezroczysta, a zapach gryzący. Po leżakowaniu w beczce whisky staje się bardziej łagodna, przyjmuje kolory od słomkowego do ciemnobursztynowego oraz nieskończoną liczbę zapachów i smaków.
Jak się liczy wiek whisky? Tylko beczka!
Wiek każdego destylatu określa wyłącznie czas spędzony w beczce. Oznacza to, że whisky destylowana w 1995, a zabutelkowana w 2007, w dalszym ciągu ma 12 lat pomimo tego, że może stać już na naszej półce barkowej od dłuższego czasu. Alkohol zamknięty w szkle nie ma kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym i nie może już zmienić swoich właściwości. Niektórzy miłośnicy whisky na bardzo zaawansowanym poziomie mówią także o „Old Bottle Effect”, ale to temat na zupełnie inną dyskusję…
Czyli im starsza tym lepsza tak?
To stwierdzenie jest prawdziwe, ale tylko do pewnego stopnia. Wszystko zależy bowiem od jakości drewna, w którym leżakuje whisky. Jeśli beczka do leżakowania jest wykorzystana już po raz 5. albo 6., nawet długi czas leżakowania nie pozwoli na nadanie whisky odpowiednich właściwości. Jeśli jednak producent whisky dba o jakość swoich beczek i nie wypełnia ich, kiedy nie są już w stanie nadać jej odpowiedniej jakości, długość leżakowania pozytywnie wpłynie na jakość destylatu.
Whisky ubywa…
Dębowa beczka nie oddziela whisky całkowicie od środowiska zewnętrznego. Whisky paruje i w miarę upływu czasu w beczkach jest jej coraz mniej. Whisky, która wyparowała to Angel’s Share czyli „Udział Aniołów”. Kiedyś parowanie nie było zjawiskiem oczywistym. Uznano więc, że brakująca część whisky jest opłatą pobieraną przez anioły za to, że człowiek może produkować „wodę życia”. Razem z whisky ubywa również alkohol. Ma to olbrzymie znaczenie dla najstarszych destylatów, w których zawartość alkoholu zbliża się do 40%. Jeśli ta wartość zostanie przekroczona destylat nie może być sprzedawany pod nazwą whisky i trzeba będzie go zmieszać z innym destylatem o większej mocy.
Jak się liczy wiek whisky?
Zatem Jak się liczy wiek whisky? Jeśli na etykiecie nie ma cyfry, w olbrzymiej większości przypadków można założyć, że nie ma ona więcej niż minimalnie wymagane trzy lata. Kiedy wiek whisky jest podany i wynosi np.12 lat, oznacza to, że najmłodsza whisky w tej butelce ma 12 lat. Nie wyklucza to jednak, obecności starszych destylatów w tej mieszance. Wiek whisky bardzo silnie wpływa na jej cenę. Niestety zależność ta nie jest liniowa a wykładnicza. Zaledwie kilkuletnia różnica w wieku może spowodować znaczny wzrost w cenie. Jak powinniśmy do tego podchodzić? Starsza whisky zawsze będzie bardziej prestiżowa i z zwykle ma więcej do zaoferowania. Trzeba jednak pamiętać, że aby docenić whisky trzeba mieć z czym ją porównać. Odradzam zatem kupowanie najstarszych whisky osobom początkującym.
Świetny artykuł. Chciałbym tylko dodać, że nie każdy destylat jest tak samo podatny na działanie beczki-niektóre opierają się działaniu dębu dłużej inne krócej. Na szczęście mistrzowie destylacji wiedzą doskonale jaki alkohol produkują i nie przetrzymują go zbyt długo tylko po to by wypuścić coraz starszą whisky.
Pozdrawiam
Przebieg lezakowania oczywiscie zalezy od typu destylatu jednak najwiekszy wplyw wywieraja na niego:
-jakosc drewna, z ktorego jest beczka i to ile razy byla wczesniej uzywana
-temperatura otoczenia oraz jej zmiennosc w czasie
-wilgotnosc powietrza w magazynie oraz jego sklad chemiczny
Rzeczywiscie jest to fenomen niewytlumaczalny dlaczego akurat taka beczka i taki destylat sa wspaniale i zamienia sie w np. 'single cask', a innna beczka daje destylat zaledwie przecietny, ktory nada sie tylko na mieszanie.
a jakie single malty-y byś polecił na początek? Żeby mieć porównanie i nie wyrzucić pieniędzy w błoto. Do tej pory piłem tylko single barrela JD. No i mnóstwo przeróżnych blended
Pyta o to bardzo wiele osób więc na pewno niedłguo napiszę o tym posta. Aby jednak choć częściowo odpowiedzieć na to pytanie napiszę to:
-na pewno nie dymne (nie z Islay)
-na pewno nie starsze niż 10-12 lat (podstawowe wersje)
-na pewno te tańsze (aby nie wyrzucić pieniędzy na coś co nie przypadnie Ci do gustu)
Zaznaczam, że JD to zupełnie inna para kaloszy niż whisky szkocka.
Temat bardzo ciekawy i godny osobnego wątku. Pana opinia bazuje na doświadczeniach z przeprowadzanych degustacji?
Ponad wszelką wątpliwość tak 🙂 A tak przy okazji, to wspomnianego posta planuję opublikować w przyszłym tygodniu lub za dwa tygodnie więc zachęcam do czytania!
[…] Whisky mieszana rzadko „legitymuje się” wiekiem. Z reguły mamy do czynienia z tzw. wersjami „no age statement”, czyli bez informacji o wieku. W takich wypadkach (uogólniając) nie ma podstaw, aby myśleć, że whisky mieszana ma więcej niż 3 lata. Więcej o zasadach określania wieku whisky szkockiej dowiecie się tutaj. […]
Tylko jedno pytanie mam – czy w akapicie „Ma to olbrzymie znaczenie dla najstarszych destylatów, w których zawartość alkoholu zbliża się do 40%. Jeśli ta wartość zostanie przekroczona destylat nie może być sprzedawany pod nazwą whisky i trzeba będzie go zmieszać z innym destylatem o większej mocy.” mowiac, ze wartosc ta zostanie przekroczona masz na mysli, ze spadnie ponizej 40% jak rozumiem?
Tak oczywiście. Zawartość alkoholu nie może wzrosnąć w beczce.
Świetny artykuł!
Mam pytanie które nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Ostanio znalazlem w szafce Whisky Chivas Regal 12 yo, która stoi tam od kilku lat. Zastanawiam się czy być może zyskała trochę na wartości (juz wiem, że na smakowej nie) złotowkowej ?
Obawiam się, że nie. Prawdę mówiąc ceny popularnych whisky, które mają po kilkadziesiąt lat są dużo niższe niż nasze umysły kazałyby nam myśleć 🙂
Co do zyskiwania koloru poprzez leżakowanie w beczce zgoda tyle, że w większości przypadków pożądany ciemniejszy kolor uzyskuje się niestety poprzez dodanie karmelu.
Pisałem o tym dość obszernie przy analizie kolorów najpopularniejszych whisky mieszanych. Zapraszam do lektury!
Mam pytanie, które mnie zaciekawia, otóż czy zmienia się whisky od leżakowania w butelce, czy już w szkle to bez różnicy, liczy się beczka?
Dokładnie tak, liczy się tylko beczka!
[…] leżakują już w drewnianych beczkach tylko przechowywane są w szklanych naczyniach (co nie jest leżakowaniem). Mistrz kupażu domu Hennessy – Yanna Fillioux – stworzył Hennessy Paradis w 1979 z […]
Szkoda że dobre whisky jest takie drogi, a tanie berbeluchy z biedronki tylko hańbią nazwę…
[…] rozlewa się około 250-270 butelek. Dokładna liczba zależy oczywiście od tego jak duże było Angel’s Share, które w przypadku JDSB podobno sięga 30% (za cały okres […]
Witam,
Ja mam może durne pytanie, ale się nie znam, więc przepraszam na wstępie. Czy po otwarciu butelki (odfoliowaniu i nalaniu a nastepnie zakorkowaniu z powrotem) mozna butelke przechowywac przez dluzszy czas? czy juz nie nadaje sie do „lezakowania”?
He,he, mam niezla kolekcje buteleczek zamknietych najstarsze miały po 25 lat jak je butelkowano a niektore z nich stoją juz juz ponad 20 lat.. Do zeszlego roku gardzilem blendami typu chivas regal 12. W zeszlym roku wziąłem takiego chivasa który stal w opakowaniu 15 lat . Po skosztowaniu poznałem niebo w gębie . Nie delektowalem niczym podobnym do tej pory i dlatego nikt mi nie wmówi , ze whisky nie dojrzewa w butelce. Troche żałuję , ze ja otworzyłem, ale co tam moja kolekcja jest na tyle duża i pije tyle ,ze będę miał coraz więcej takich okazów. Kolekcje uzupełniam a właściwie to ona rośnie , kupując w sklepach na promocjach.
bzdura znam takich co dadza za litera jansia 100 zielonych za butelke z np 1999 roku
Cóż, głupich nie sieją – sami się rodzą…
Ja głupi kupiłem 12-letnią whisky i powiedziałem że wypiję ją jak będzie pełnoletnia. Teraz wiem że ona nigdy nie dorośnie. Szkoda.