Pozostając w temacie torfiaków z lat siedemdziesiątych – Ardbeg, rocznik 1974. Właściwa wszystkim Ardbegom dymność jest w tym przypadku tak dobrze zagospodarowana, że pozwala rozwinąć się innym, ciekawym aromatom. Stare Ardbegi to coś zupełnie niż nowe wypusty tej destylarni, które urzekają głównie fenomenalnym marketingiem…
Jak smakuje Ardbeg 1974 Signatory Vintage?
Oko: złoty
Nos: 23 średnio lotny, dymny, słodowy, herbaciany, akcenty suszonych owoców, delikatny, lekko cytrusowy. Już w pierwszej chwili objawia się fakt, który kiedyś był oczywistością dla miłośników whisky z Islay – whisky torfowa nie musi być wyłącznie torfowa. Jej smak może nieść ze sobą wiele innych, bardziej złożonych aromatów.
Język: 23 oleista i delikatna
Finisz: 24 słodka i dymna zarazem. Wspaniała! Przyjemna i delikatna, zupełnie inna niż dzisiejsze whisky torfowe, które chowają się za ironicznie nazwaną „zasłoną dymną”. Whisky potężnie torfowa, która odkrywa znacznie więcej niuansów niż tylko dym. Pijam nowe Ardbegi i nie narzekam (zwykle), ale stare Ardbegi …
Balans: 23
Total: 93/100