Amarena to po włosku wiśnia. To także restauracja w Poznaniu… ale ja wiem to nie dlatego kliknęliście 🙂 Kiedy powiedziałem do żony, że zatrzymamy się w Biedronce po Amarenę myślała, że po prostu przejęzyczyłem się wymawiając tytuł sławnej piosenki zespołu Los Del Rio. Z tym, że ja nie mam w planie tańczyć. Dzisiaj przed Wami degustacja Amareny, czyli sławnej nalewki wiśniowej produkowanej dla Biedronki.
Amarena w popkulturze
Przygotowując się do tego artykułu trafiłem na godną podziwu stronę Winka.net gdzie autor już wcześniej spotkał się z Amareną. Dowiedziałem się tam, że (cytuję):
Amarena jest to wino, które można spotkać na półkach wszystkich Biedronek. Jest to następca Kelerisa choć szczerze niegodzien swego przodka…
No więc przestaję czytać o Amarenie i przechodzę szybko na Kelerisa żeby mieć wiedzę pełną. Tam jednak ku mojej zgrozie okazuje się, że:
Smak Kelerisa nie każdemu przypadnie do gustu. Zwolennicy tradycyjnych win typu Byk czy Komandos raczej nie będą zadowoleni ze smaku Kelerisa.
Zaczynam czuć niepokój ponieważ skoro zwolennicy win Byk i Komandos wzgardzą Kelerisem, a Amarena jest zaledwie jego niegodnym następcą to jak może to smakować ?!? Autor wpisu na Winka.net odpowiedział także na to pytanie:
Jest idealne do drinków z Energy Drinkiem po którym faza jest jak po jakiś narkotykach ;] Cena 3.70 zł, a ostatnio 3.97 zł.
Nie należy do największych więc warto se je gulać ;] Moja ocena to 7.
Już teraz przeraża mnie „faza narkotyczna”, ale równie mocno martwi mnie fakt, ze zdania o gulaniu zwyczajnie nie zrozumiałem 🙂
Ogólnie wyniki tego researchu były jednymi z najbardziej zaskakujących jakie w życiu widziałem. Zobaczcie sami…
Czy Amarena to jabol?
Wino owocowe to wino produkowane z owoców innych niż winogrona co najczęściej warunkowane jest brakiem możliwości uprawy winogron odpowiednich do produkcji wina na danym obszarze. Najtańsze wina owocowe mają liczne nazwy, które zwykle nie brzmią specjalnie zachęcająco: jabol, alpaga, jabcok czy siara. Trzeba jednak przyznać, że napoje te są silnie osadzone w naszej kulturze. Tak, tak… Alpagi łyk i dyskusje po świt.
Zgodnie z etykietą, Amarena jednak jabolem nie jest ponieważ to „aromatyzowany napój winny owocowy” co według klasyfikacji wyrobów winiarskich rozumieć należy jako napój od 4,5 – 15% ABV otrzymany z wina owocowego i zawierającym przynajmniej 50% wina owocowego albo otrzymanym w wyniku fermentacji nastawu na wino owocowe bez dodatku alkoholu. Aromatyzowany napój winny owocowy można aromatyzować substancjami nie pochodzącymi z winogron z możliwością słodzenia jedną lub wieloma substancjami.
Mówiąc prościej:
Amarena to takie wino z owoców innych niż winogrona, które nie było dość dobre po fermentacji wiec dodano do niego aromaty i dosłodzono.
Siarczyny w Amarenie
Amarena zawiera także siarczyny, czyli sole lub estry kwasu siarkowego. Wykorzystanie siarczynów w przemyśle winiarskim jest powszechne i ma dwa cele:
- zapobieganie psuciu się żywności przez właściwości antybakteryjne
- poprawa jakości smaku
Siarczyny działają wyłącznie w kwaśnym pH więc często znaleźć można je w winach, ale także w suszonych owocach.
Komunikacja wizualna napoju
Dodam, że o Amarenie znalazłem także wpis na Nonsensopedii gdzie moją uwagę przykuł ten oto fragment wierszem pisany:
Amarena tanie wino
niech nie zmyli cię to ino
bo choć cena wina niska
jego smak to raj dla pyska
czyś koneser czy też żul
czyś prezydent czy też król
nie pogardzisz tymże trunkiem
z jakże zacnym wizerunkiem.
Amarena kosztuje niewiele ponad 4 zł przez co ciężko jest oczekiwać od niej jakiegokolwiek przerostu formy nad treścią. Butelka jest bardzo podstawowa w formie i wyposażona wyłącznie w etykietę (bez kontretykiety) oraz aluminiową nakrętkę i banderolę.
Na moje oko TKW (techniczny koszt wytworzenia) napoju amarena zawiera się poniżej 1,5 PLN. Do tego doliczyć trzeba oczywiście akcyzę w wysokości 136 zł/hl, czyli 9,5 gr na butelkę.