Camus to dość wyjątkowa marka ponieważ od 1863 roku jest prowadzona przez tę samą rodzinę (coś jak Jim Beam). To sytuacja, która rzadko zdarza się na dzisiejszym, skonsolidowanym rynku alkoholi, którym rządzą korporacje. Obecnym CEO firmy jest Cyryl Camus, który reprezentuje 5. pokolenie rodziny Camus. Wyjątkowość tej sytuacji wynika także z faktu, że Camus to 5. największy producent koniaku na świecie.
Camus to mainstreamowy koniak z tradycją, który pokazuje pewne progresywne tendencje. Jednym z ich przejawów było wypuszczenie na rynek z koniaków z wyspy Ré, które podobno cechuje jodowo morski charakter… Oczywiście to tylko marketingowe „ple, ple”, ale nie ukrywam, że zaciekawiło mnie na tyle, żeby zacząć rozglądać się za nimi na lotniskach. Choć może lepiej zacząć rozglądać się za nimi w kartach restauracyjnych, aby nie zostać niezadowolonym z eksperymentalną butelką…
Znalazłem też ciekawe video o Camus na YT. Zamiast paplania jest w nim wspaniałą francuska atmosfera, która odkrywa nieco pochodzenie koniaku.
Na 1:14 w tym filmie jest jedna z butelek, które uznałem za najpiękniejsze na świecie w swoim rankingu – Camus Cuvée.
Jak smakuje koniak Camus VSOP?
Oko: złoty
Nos: winny, niezbyt lotny, lekki i delikatny, suszone owoce
Język: oleisty, delikatny, dobrze ukryty alkohol
Finisz: rozgrzewający, czekolada, słodki, pieprzny i lekko alkoholowy na końcu
ABV:40%
Cena: PLN 200