Site icon milerpije.pl – wszystko, co musisz wiedzieć o whisky

Z czym pić whisky Laphroaig?

Z czym pić whisky Laphroaig? Smak whisky torfowej jest chyba jednym z najbardziej polaryzujących na świecie. Biorąc pod uwagę fakt, że Laphroaig to jedna z najbardziej torfowych whisky, nic dziwnego, że jedna z jej reklam stawiała na szczerość mówiąc po prostu „Love it or hate it”. Torfowy smak tej whisky jest tak silny, że podobno (a dokładniej to według informacji w muzeum tej whisky w destylarni na Islay) podczas prohibicji w USA można było sprzedawać ją jako lekarstwo…przecież tego nie da się normalnie pić! No cóż, chyba jednak się da, bo o ile single malt whisky ma wielu fanów, to Laphroaig ma swoich… nazwijmy tę grupę „oddanymi followersami” 😀

 

Z czym pić whisky Laphroaig?

W kwestii whisky dymnych, styl „na Szwajcarię” czyli bycie po środku, jest chyba niemożliwy. Osobiście osobiście należę do osób uwielbiających właśnie ten styl whisky i w moich domowych zasobach pewien odcinek jednej z półek jest właśnie im poświęcony. Tylko z czym ją pić? Każdy kto degustował już jakieś whisky dymne wie doskonale, że potęga smaku tej whisky może z łatwością przyćmić smak potrawy, z którą chcemy ją połączyć. Wielokrotnie sprawdziłem, że dania takie jak smażona kiełbasa lub inne mięso z patelni nie są w stanie przebić się przez smak silnego torfiaka. Potrzebne jest coś ze smakiem wyrazistym!

Dawaj węgorza!

Jest wiele rzeczy, które mogą być odpowiedzią na pytanie z czym pić whisky Laphroaig? Tym razem pokusiłem się jednak o eksperyment raczej ekstremalny…wszystko dlatego, że wpadł mi w ręce węgorz. Niestety sam go nie złowiłem. W sumie to chciałbym go złowić bo w wędkarstwie jest coś pierwotnego i eleganckiego. Mowa oczywiście o wędkarstwie muchowym, które chyba średnio współpracuje z węgorzami 😀 Zostawmy to…

Laphroaig to potężna whisky, w której zatorfienie sięga 40 ppm (ang. parts per million). Okazało się, że wędzone mięso węgorza w połączeniu z taką łychą jest po prostu niesamowite. Suchy razowy chleb o ziarnistej teksturze, dymne i sprężyste mięso oraz mocna whisky. Sztućce? Zbędne. Wiem, że dla wielu Pań może to zakrawać na posiłek jaskiniowca. Dla mnie była to jednak iście królewska uczta 🙂 Spróbujcie koniecznie i nie zapomnijcie napisać mi w komentarzach jak było 🙂
Exit mobile version