Site icon milerpije.pl – wszystko, co musisz wiedzieć o whisky

Wyjazd na Orkady w Szkocji! Kirkwall, Highland Park i Scara Brae

Wyjazd na Orkady to sprawa prosta i trudna jednocześnie. Nie jest to miejsce wybitnie niedostępne, ale jest dość odległe i jak całe UK także kosztowne. Olga i ja szarpnęliśmy się kiedyś na taką podróż. Niewiele osób wie, że Orkney to nie nazwa wyspy tylko całego archipelagu – Orkney = Orkady. Główna wyspa w tym archipelagu nazywa się Mainland, a jej stolicą jest właśnie Kirkwall. I my właśnie tam byliśmy. 

Wyjazd na Orkady – droga na północ

Po obfitej w whisky wizycie w regionie Speyside udaliśmy się na północ Szkocji. Tam docierają już tylko zdeterminowani podróżnicy. Archipelag Orkadów to totalna ucieczka od miejskiej rzeczywistości. Gdzie nie spojrzysz jest highway to heaven 🙂

Z Aberlour ruszyliśmy przez Elgin i Inverness aż do Gills Bay gdzie wsiedliśmy na prom do St Margaret’s Hope. Tam wsiedliśmy na prom, który zabrał nas na Orkney. Była wtedy połowa sierpnia, a w Polsce panowały upały. Co tu dużo mówić … u nas nie panowały 🙂

Po wjechaniu na Orkney udaliśmy się do Kirkwall, które jest największym miasteczkiem na wyspie. Aby się tam dostać musieliśmy przejechać przez groble Churchilla wybudowane przez włoskich jeńców wojennych podczas drugiej wojny światowej. Duże wrażenie zrobiły na mnie olbrzymie wraki statków wystające z wody podczas odpływu.

Orkney Vintage Car Show

W Kirkwall trafiliśmy na wspaniały pokaz samochodów i silników marki Morris. Uderzająca była siła lokalnych społeczności, o której wspominałem już w poprzednim wpisie. Miejscowi rolnicy wyciągnęli ze swoich stodół najstarsze sprzęty jakie mieli i po prostu je odpalili co było powodem do olbrzymiej radości setek mieszkańców Orkney 🙂 Zwracam uwagę, ze za silnikiem stoi piękny Defender! W Szkocji wszędzie stoi piękny Defender 😀

Mało tego, przyjechało tam mnóstwo osób z całej Anglii, aby pokazać swoje zabytkowe samochody. Nie ma tutaj miejsca żeby pokazać je wszystkie, ale kilka z nich po prostu musicie zobaczyć 🙂

 

Był tez Buick z akcentem ala Al Capone na siedzeniu 😀

Było najmniejsze auto w mieście, które pasuje Oli do okularów:P

 

Był Jag, którego chętnie sam bym widział codziennie rano w garażu 😛 (choć tak naprawdę to nastawiam się na G klasę, podoba mi się w niej wszystko oprócz tego, że nie jest brytyjska :P)

No i w końcu było też zaskoczenie. Takie oto „beemki siódemki”, które w Polsce cały czas są symbolem statusu w UK przyjeżdżają już na pokazy samochodów vintage.

Kamienne kręgi i osada Skara Brae

Orkney to także prehistoria więc odwiedziliśmy kamienne kręgi…

…. oraz osadę Skara Brae, która jest starsza niż Stonehenge i słynie z tego, że powstał tam pierwszy piekarnik czterokomorowy 😉

Przy Skara Brae spotkałem także lokalnego kulturystę.

Niestety chyba nie był w nastroju ponieważ kiedy się do niego zbliżyłem natychmiast zaczął rozgrzebywać ziemię kopytem i uderzać głową w swoje olbrzymie boki. Ten typ „mowy ciała” kojarzył mi się wyłącznie z Hiszpanią i corrida de toros, więc szybko doszedłem do wniosku, że raczej kiepski ze mnie matador i wziąłem nogi za pas 😛 … ale nie wykluczam, że jeszce kiedyś pódziemy razem na siłownię 😛

Wędkarstwo morskie w Szkocji

W Szkocji połów ryb w morzu jest darmowy niemal na całym wybrzeżu. Najpierw zobaczyłem to zdjęcie…

Później w sklepie znalazłem taką przynętę na ryby (naprawdę mam nadzieję, że to przynęta na ryby).

Oczyma wyobraźni widziałem już te podwodne potwory, które praktycznie same rzucają mi się na wędkę. Natychmiast odkonałem odpowiednich zakupów i poszedłem z Olą na molo 😛 Ola czytała książkę w samochodznie, a ja oddałem się zajęciom bardziej męskim. Czy coś złapałem ? ….

😉

St Margaret’s Hope

Spędziliśmy na Orkney 4 dni i kiedy mieliśmy już opuścić tę piękną wyspę, okazało się, że nie ma dla nas miejsca na promie. No cóż, takie są uroki mieszkania na wyspie. Przymusowe przedłużenie pobytu okazało się jednym z najpiękniejszych dni całych wakacji! Znaleźliśmy przypadkiem całkowicie dziką plażę gdzie było tak:

Był to chyba najbardziej słoneczny dzień całych naszych wakacji więc natychmiast zrobiłem to… 

A jeśli macie wątpliwości co tam komnbinuję…

A później Ola usmażyła kalmary na plaży i wypiliśmy z gwinta prawie całą butelkę Bowmora ;P  I nie zapomnę tego dnia do końca życia!

Na drugi dzień udało nam się już dostać na prom w St Margaret’s Hope i z Orkney i udaliśmy się w podróż po północno-zachodnich Highlands ku wypsie Skye, ale o tym opowiem już w ostatnim wpisie o wyprawie do Szkocji 😀


Exit mobile version