Wyjazd do Szkocji: z Edynburga do Thurso! Wakacje dla wytrawnych :D

Za każdym razem kiedy zbliża się wyjazd do Szkocji czuję ekscytację. Choć byłem tam już wiele razy, zawsze wracam z radością w sercu. Tak było i tym razem kiedy wraz z Olgą i małą Anią udaliśmy się w liczącą około 1500km podróż z Edynburga na północ Szkocji. Zapraszam Was na pierwszą odsłonę naszej podróży! 

Wyjazd do Szkocji

Poniżej obejrzeć możecie videorelację ukazującą nasz wyjazd do Szkocji, a przynajmniej jego pierwsze dwa dni. W video zobaczycie jaka była atmosfera i widoki, a poniżej w tekście znajdziecie garść informacji na temat poszczególnych punktów podróży.

Wyjazd do Szkocji – plan podróży i przygotowania

Tym razem nasz plan podróży był wyjątkowo ambitny. Łącznie opiewał on na ponad 1500 km, które pokonaliśmy na przestrzeni 12 dni. Wyzwaniem oczywiście nie jest tutaj sam dystans, bo ten można pokonać nawet w kilka dni (nie w jeden – jednak po drodze są promy). Prawdziwy „challenge” to zrobić to mądrze i jak najwięcej zobaczyć – i właśnie na tym się skupiliśmy.

Tak naprawdę, podróż samochodowa po Szkocji nie wymaga wyjątkowego przygotowania. Z rzeczy niezbędnych, których nie używam codziennie wymieniłbym tylko:

  • sztormiak
  • buty do chodzenia po górach
  • turbosilny repelent na meszki, np. ten.

Przygotowania specjalne objęły natomiast sprzęt medialny do kręcenie vloga. Oto w skrócie co ze sobą miałem 😀 Swoją drogą, dzisiaj to zdjęcie wydaje mi się całkiem „nowoczesne”. Ciekawe jak spojrzę na nie za 10 lat 🙂

Dzień 1 wcześnie rano: Polska – Szkocja

A dokładniej do Poznań-Edynburg Ryanairem. Samolot jest w każdy poniedziałek i piątek więc polecieliśmy od piątku do poniedziałku za tydzień obejmując wyjazdem dwa weekendy.

Dla małej Ani był to pierwszy lot w życiu więc trochę się obawialiśmy, ale wszystko obyło się bez najmniejszych problemów.

Dzień 1 popołudniu:  Edynburg – Inverness

Po lądowaniu w Edynburgu i radości związanej z tym, że wpuszczono nas do Szkocji, pozbieraliśmy do kupy wszystkie bagaże i udaliśmy się odebrać samochód 😀

Naszą maszyną był to Vauxhall Crossland, czyli po naszemu Opel 😀 Z reguły na wyjazdach podróżujemy z Olgą autami tej klasy. Ten egzemplarz był prawie nowy więc jechało się nim całkiem przyjemnie. No może poza przyspieszeniem, a raczej jego brakiem 🙂 Tylko tam gdzie jechaliśmy, przyspieszenie nie jest potrzebne 😀

Oto trasa, którą pokonaliśmy w pierwszy dzień.

wyjazd do Szkocji

Prawda jet taka, że po drodze na niemal cały dzień stanęliśmy w destylarni Lindores Abbey, ale o tym dowiecie się z kolejnym wpisie z tej serii (więc bądźcie czujni!). Oto ja w trasie 😀 Uprzedzając pytania, to Victorinox Mechanical.

Na oficjalny koniec dnia zainaugurowaliśmy pobyt w Szkocji całkiem sporym fish & chips 😀

A na nieoficjalny koniec dnia wpadliśmy jeszcze do destylarni Dalwhinnie 😀 Choć tym razem destylarnie nie były naszym celem, nie da się ukryć, że zaletą Szkocji jest ich wszechobecność 😀

Dzień 2: Inverness-Loch Ness – Dornoch – Brora – Duncasyb Head – Dunnet Head

Po raz kolejny plan dnia był dość ambitny więc zaczęliśmy skoro świt czyli około 9 😉

Dzień zaczął się miło ponieważ spotkaliśmy się z Mariuszem z Kliki Dzika, który zaprosił nas nad dobrze znane mu jezioro Loch Ness, aby nas oprowadzić i opowiedzieć o życiu w Szkocji gdzie mieszka na codzień.

Dornoch

Słowo Dornoch oznacza „kamieniste miejsce”. „Dorn” to w języku gaelickim kamień wielkości pięści, którego użyć można do walki. W Dornoch znajduje się XIII wieczna katedra, w której ochrzcony został Rocco, syn Madonny co miało miejsce dzień przed jej ślubem z Guyem Ritchie. W miasteczku jest też stare więzienie i pałac biskupi „Dornoch Castle” z 1500 roku, który jest obecnie znanym hotelem. W Dornoch znajduje się także pole golfowe Royal Dornoch Golf Club, które uznawane jest za 5. najlepsze pole golfowe na świecie poza USA. Dornoch jest także miejsce, w którym w roku 1727 spłonęła na stosie ostatnia wiedźma w Szkocji. Milusio prawda? 🙂

Brora i Clynelish Distillery

O destylarni Clynelish pisałem już dla Was tutaj. Niestety podczas naszej wizyty destylarnia była zamknięta, ale i tak podjechałem rzucić okiem na trwającą odbudowę destylarni Brora.

Podczas mojej wizyty pod koniec sierpnia 2020 sprawy miały się tak:

A chwilę po opuszczeniu miejscowości Brora trafiliśmy na taki widoczek!

a to gdzieś tam po drodze :*

Warto wpaść do Wick

Liczące 6954 mieszkańców Wick to dom destylarni Old Pulteney.

Niegdyś, na południowym brzegu rzeki Wick znajdowało się osobne miasteczko rybaków o nazwie Pulteneytown, ale zostało ono wchłonięte do Wick w 1902 roku. Dzisiaj nazwa miasteczka upamiętniona jest w nazwie lokalnej destylarni … która niestety podczas naszej wizyty była zamknięta.

BTW Więcej o miejscowości Wick napisałem dla Was już tutaj.

Duncansby Head

Najbardziej wysunięty na północny wschód ląd UK gdzie znajduje się latarnia Duncansby Head Lighthouse z 1924 roku. Na Duncasby head znajduje się 6,5km plaża z „sea stacks” ,czyli mówiąc geomorfologicznie kolumnami w wodzie. To tutaj w 1953 miała odbyć się próba atomowa, ale okazało się, że lokalny klimat był zbyt wilgotny dla ówczesnej elektroniki 🙂  

Dunnet Head

Około półgodziny drogi od Duncasby Head znajduje się Dunnet Head, czyli najbardziej na północ wysunięty ląd zarówno w Szkocji jak i na wyspie Wielka Brytania. Potem są jeszcze Orkady i ponad 200km dalej najbardziej wysunięte na północ wyspy brytyjskie, czyli Szetlandy.

To był długi dzień…. z Dunnet Head pojechałem prosto do hotelu na browara i KSW, bo akurat leciało 🙂

Notes degustacyjny - kup teraz

Nowy rozlew wódki Miler Spirits

Perfumy męskie Miler Masculinité

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

« »
Scroll to top
 

NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z nowymi
publikacjami na blogu
i otrzymaj za darmo e-book:
"JAK PIĆ WHISKY?"