Whisky Old Smuggler to bardzo popularny blend o ugruntowanej przez lata pozycji w Polsce. W odpowiedzi na duże zainteresowanie tą marką, oczywiście postanowiłem spróbować jak smakuje i podzielić się z Wami na łamach bloga!
Whisky Old Smuggler – historia marki
Historia marki sięga roku 1835, a jej nazwa nawiązuje do przemytników, którzy zajmowali się „dystrybucją” whisky produkowanej nielegalnie przez bimborwników. Wieść niesie, że whisky ta zdobyła sobie także dużą popularność w USA podczas prohibicji kiedy w latach 1920-1933 produkcja i sprzedaż alkoholu były zakazane.
Old Smuggler whisky oparta jest na whisky typu single malt ze Speyside. Obserwując strukturę własności marki, łatwo domyślić się, że głównym maltem jest tutaj Glen Grant.
Whisky Old Smuggler – pozycja na rynku
Old Smuggler whisky określiłbym jako „very low mainstream”. To znaczy, że każdy ją zna, ale marka nie ma strony internetowej, a informacje o samej whisky są enigmatyczne i prawie niedostępne. Nikt nic nie wie – zero transparentności. Biorąc pod uwagę fakt, że kiedy producenci alkoholi mają o czym opowiadać to robią to, wywnioskowałem, że nie będę zachwycony. Miałem rację.
W 2005 roku Gruppo Campari odkupiło za 15.000.000 euro Old Smuggler Whisky (oraz Glen Grant) od Pernod Ricard wchodząc tym samym w sektor whisky, w którym wcześniej nie mieli udziałów. Old Smuggler to whisky, która najlepiej sprzedaje się w Argentynie, ale jest też bardzo popularna w USA i w Europie wschodniej.
Jak smakuje whisky Old Smuggler?
Typ alkoholu: blended whisky
Wiek: 3 lata +
Master Blender: nieznany
Oko:
otwierając –> Pękata butelka, która spełnia swoją funkcję ponieważ jest charakterystyczna, choć niezbyt poręczna.
po nalaniu –>kolor słomkowy
Warto zwrócić uwagę, że jest to rzadkość, ponieważ wszystkie whisky w tym segmencie barwione są karmelem na kolor przynajmniej o kilka tonów ciemniejszy.
Nos: karmelowy, bardzo słodki, lekko alkoholowy, nielotny i mało intensywny.
Język: lekko oleista, zbożowa, słodkawa, finisz bardzo gwałtownie przełamuje smak. Kojarzy się z gorzką czekoladą, ale niestety jest mocno alkoholowy. Bez żadnych emocji.
ABV: 40%
Gratuluję idei bloga, który mnie bardzo wciąga:)
Czy mimo tego, że smak Old Smugglera nie jest zachwycający (sam jej chyba jeszcze nie piłem), można ją polecić dla takich zupełnych początkujących smakoszy jak ja czy lepiej swoją przygodę z whisky zacząć od innych blendów? Pytam, bo jeżeli ten alkochol jest stosunkowo popularny, to może prócz niewysokiej ceny, przyciąga właśnie tym słodkawym, jak rozumiem, mało wysublimowanym smakiem, przez co dla laików jest hmm… bardziej znośna? A może to ot taki trunek dobry do drinków, a nie dla koneserów „prawdziwej” whisky?
Pozdrawiam,
Marek
Marek! Zadałeś pytanie, na które można by odpowiedzieć wielostronnicowym esejem. Najkrócej jak się da:
-jeśli szukasz whisky do zabawy, śledź ten przegląd blendów i użyj zdrowego rozsądku, ab wybrać tę, która jest najodpowiedniejsza do Twoich potrzeb, np. uzyskując dobry stosunek cena/jakość. Old Smuggler z pewnością nie jest whisky, na której chciałbym się uczyć doceniać ten trunek.
-jeśli interesuje Cię świat whisky, chcesz wczytywać się w etykiety na butelkach, dociekać jej pochodzenia i analizować aromaty i smaki, zachęcam Cię do przebicia się zaledwie przez kilka blendów i przypuszczenia ataku na whisky słodową, która dostarczy Ci wielu bogatszych doznań.
Z tych co piłem (w tym przedziale) jedna z lepszych. Zgadzam się, że nie jakaś wybitna ale to nie przedział gdzie można szukać wybitności. W przeciwieństwie do niektórych wyżej cenionych i bardziej znanych konkurentów nie ma posmaku podłego bimbru. Oczywiście wszystko to moim zdaniem – a zdanie jak wiemy każdy ma własne.
Master Blender, jeśli wierzyć specom od marketingu, jest doskonale znany:
„Recepturę tej blended whisky stworzyli bracia Stodart” 😉
A teraz już na poważnie.W jednym z wcześniejszych wpisów, pisałeś o tym, że kupując whisky płacimy również za całą otoczkę z nią związaną. Old Smuggler ze swoją historią (mniejsza z tym na ile prawdziwą) o dzielnych przemytnikach, którzy ryzykowali życie, aby dostarczyć ową mieszankę smakoszom, ma moim zdaniem jedną z lepszych otoczek!
Swoja droga ciekawe jak smakowala ta whisky za ich czasow. Wcale nie jest powoedziane, ze lepiej!
Co do otoczki to mi tez sie podoba, chociaz szkocka whisky ma destylarni wywodzacych sie z nielegalnej produkcji na peczki!
Witam Panie Tomku,
Przepraszam, że w tym miejscu, ale wracają mi maile od Pana, a chciałbym poprosić o wypowiedź do materiału o japońskiej whisky, dla jednego z polskich tygodników. Poproszę o kontakt.
Dziękuję i pozdrawiam,
artur.szklarczyk@o2.pl
Ze 2-3 lata temu w logo był test tanich whisky i Old Smuggler w tym teście wygrał.
Widocznie jury miało inne preferencje smakowe 😉
[…] Scottish Leader – 12.04.2012 2. Bell’s – 13 w piątek! 3. Old Smuggler – 16.04.2012 4. Passport – 18.04.2012 5. Grant’s – 23.04.2012 6. Golden […]
Wg mojego podniebienia przyzwoita whisky, na pewno lepsza od czerwonego jaśka (przynajmniej dla mnie) którego nawet za dopłatą nie chcę. Teraz już zdrożała, ale gdy swego czasu kosztowała niewiele ponad 30zł za 0,7 stosunek ceny do jakości i na odwrót był powalający.
Ja też mam wrażenie, że na studiach bardziej mi smakował, ale to tylko umysł płata figle, bo smak przesłaniają wspomnienia 😛 Piłeś JWRL z OS w teście face2face? Jeśli nie, to ciężko powiedzieć co jest lepsze obiektywnie.
Miałem okazje spróbować ten trunek i mogę go szczerze polecić początkującym pijakom 😀 Czerwonego jasia i Ballantine finest nie ma co porównywać do smugglera, bo ten jest o wiele lepszy. Spróbowałem również Williama Lawson’a lecz ten jest za ostry dla mnie i nadaje sie tylko do drinków z cola.
[…] Scottish Leader – 12.04.2012 2. Bell’s – 13 w piątek! 3. Old Smuggler – 16.04.2012 4. Passport – 18.04.2012 5. Grant’s – 23.04.2012 6. Golden […]
Za 125zeta można kupić whisky Glenfarclas 10 yo whisky single malt. Przy niej Old Smuggler to końskie siki, a cena jest bardzo zbliżona.
Skąd cena ok. 100zł ? Old smugglera kupuje po 43-45zł w hipermarkecie, widziałem też na promocji za 35. Smuggler smakowo dla mnie jest jak najbardziej ok, najczęściej pije właśnie tą albo vat 69.
Old Smuggler u mnie w hipermarkecie za niecałe 40zł. Właśnie niedawno zakupiłem kolejną już butelkę. Po Johny Walker, John Wesson, Bushmils, Ballantines odkryłem właśnie Starego Przemytnika i póki co nie mam ochoty na co innego. Smakuje nawet mojej żonie. Stosunek ceny do jakości powalający i za tę cenę, to tylko Old Smuggler.
Witam!
Jestem posiadaczem takiego Old Smugglera, tylko, ze leży u mnie w barku juz około 35 lat.
Moje pytanie brzmi, czy butelka takiego trunku bedzie warta jakieś większe pieniądze?
Nie wiem, pewnie tak, ale raczej nie zawrtone kwoty. Ma wartość raczej jako element kolekcji niz wspaniala whisky.
Brak złożoności, trochę płytki smak lekko cytrusowy, jedyna zaleta to brak bimbrowych posmaków i zapachu, cena 49 zł za 0.7 L nie adekwatna do jakości.
Witam,
Pije Smugglera już wiele lat i zgadzam się w 100% z Jinxem.
Dla mnie jedna z lepszych whisky w tym przedziale cenowym.
Widać mam inne preferencje smakowe 🙂
Pozdrawiam serdecznie wszystkich smakoszy!
co mam zrobic?
Tego nie mozna smakowac to mozna tylko pic.
Ha, ha
Bardzo dobra wiec artykul jest baaaardzo zachowawczy. Cena 39zl to bardzo dobra cena!!!
Kiedyś widziałem twój wpis iż nigdy do niej nie wrócisz. I sam przez to jej unikałem, ale przyszedł czas ze dostałem ja w prezencie. Kosztuje, oczywiście z colą i choć szału nie ma 😁 to nie jest też źle 👍
nie polecam, spirytus rozbełtany z karmelem. chyba ze trafiłem na felerną butelkę, ale nawet zapach nie przypomina szkockiej
Kiedyś jedna z moich ulubionych whisky. Powrót po latach był wielkim rozczarowaniem… Kolor słomkowy, smak nie przypominający pierwowzoru… Nie dowierzaliśmy..ledwie dwie drinkówki…resztą przeczyszczyliśmy sanitariaty 😉
Wspomnień czasem nie warto weryfikować…
Szału nie ma. Mówię jako osoba, która nieco się zna, a dostała to w prezencie.
W zasadzie to sam bym tego nie kupił teraz, wiedząc to co wiem.
Łycha taka Golden Lochowa, ale nie coś jak taki pseudo Charley’s, nie – to jest łycha szkocka, po prostu cienka.
Niczego ciekawego w tym nie ma, nie polecam.