Kolory whisky Johnnie Walker interesują wielu fanów szkockiej. Nic dziwnego, w końcu Johnnie Walker to najsłynniejsza i najlepiej sprzedająca się marka whisky szkockiej na świecie. Jeśli jesteś fanem whisky, po prostu musiałeś o niej słyszeć. Jedną z rzeczy, które najbardziej markę te wyróżniają są kolory whisky Johnnie Walker na etykietach umieszczonych pod kątem 24 stopni na każdej butelce. Każdy z kolorów oznacza coś innego i w tym artykule odkryje przed Wami znaczenie tego kodu!
Kolory whisky Johnnie Walker
O ile w świecie whisky, do różnicowania trunków wykorzystuje się zwykle podawane na etykietach deklaracje wieku, to marka Johnnie Walker, należąca do największego na świecie producenta alkoholi mocnych – DIAGEO, od dziesięcioleci trzyma się już koncepcji na różne kolory whisky Johnnie Walker, do których konsumenci już przywykli. Oto jak prezentuje się całe portfolio.
Johnnie Walker Red Label
Whisky pozbawiona deklaracji wieku, która nosi dość imponujący tytuł, który brzmi „najlepiej sprzedająca się whisky na świecie od 1945 roku”. To mieszanka około 30 różnych whisky słodowych i zbożowych butelkowana w mocy 40% ABV. Degustowałem już Red Label na łamach MilerPije. Degustację video obejrzało nawet ponad 100.000 osób! Znajdziecie ją tutaj.
Johnnie Walker Black Label
To whisky mieszana (blended Scotch) butelkowana w wieku 12 lat. Jest jedną z najpopularniejszych whisky mieszanych segmentu premium na świecie. Black Label pierwotnie nazywana była „Walker Old Highland Whisky”, a od 1909 roku nosi nazwę „Black Label”. To blend około 40 różnych single malt whiskies i grain whiskies. „Czarny Jaś” to whisky, którą również degustowałem już na łamach bloga. Notkę video znajdziecie tutaj.
Johnnie Walker Double Black Label
To stworzona w 2010 roku jako edycja limitowana whisky, która powstałą na bazie „Black Label”, który została wzbogacona o bardziej intensywne aromaty dymne poprzez dodanie whisky torfowych oraz leżakowanie w mocniej wypalanych beczkach.
Johnnie Walker Green Label
Whisky ta po raz pierwszy pojawiła się na rynku w roku 1997 jako Johnnie Walker Pure Malt 15 yo. który później został nazwany „green label”. W roku 2012 DIAGEO zdecydowało o wycofaniu tej etykiety z rynków światowych, ale w 2016 pojawiła się ona znowu. Warto zauważyć, że to jedyna whisky w portfolio marki Johnnie Walker, która składa się wyłącznie z whisky słodowych (jest zatem blended maltem). Podobno kupaż ten obejmuje malty z zaledwie czterech destylarni. Jeśli chcielibyście wiedzieć jak smakuje „Zielony Jaś” to notkę smakową znajdziecie tutaj: Johnnie Walker Pure Malt 15yo.
Johnnie Walker Gold Label
Kiedyś 15 letnia wersja whisky Johnnie Walker. Od 2013 roku whisky ta nazywana jest „Gold Label Reserve” i pozbawiona jest deklaracji wieku. Johnnie Walker Gold Label składa się z 15 różnych whisky. Osoby zainteresowane szczegółową recenzją „Złotego Jasia” znajdą go tutaj: Johnnie Walker Gold Label.
Johnnie Walker Platinum Label (obecnie 18 yo)
Pierwotnie ta wersja whisky Johhnie Walker miała zastąpić „Gold Label” jednak w końcu zaczęły one funkcjonować niezależnie. Od połowy 2017 roku whisky ta sprzedawana jest jako 18yo choć nie różni się niczym od Platinum Label.
Johnnie Walker Blue Label
To whisky stworzona przez Jima Beveridgea na początku lat 90 XXw. Jest najbardziej prestiżowym blendem w portfolio marki Johnnie Walker i jednocześnie jednym z najdroższych na rynku. Smak tej whisky bez wątpienia interesuje wielu miłośników szkockiej, którzy chcą znać odpowiedź na jedno ciągle powtarzane pytanie „Czy warto dopłacać?” No cóż, jako praktyk, po prostu poddałem ją dla Was degustacji 🙂 w materiale pt. Jak smakuje Johnnie Walker Blue Label.
A skoro o niebieskim Jasiu już mowa, to nie sposób przypomnieć o tym, że całkiem niedawno nagrałem wywiad z samym Jimem Beveridgem, który opowiedział mi naprawdę dużo o sztuce kupażowania. Co ciekawe kilka tygodni później Jim Beveridge otrzymał order OBE (Orfer of the British Empire) od samej królowej Elżbiety II.
Kolory whisky Johnnie Walker – kolekcjonowanie butelek
Kolekcjonowanie butelek Johnnie Walker może być przyjemnością. Trzeba powiedzieć jasno, że większość zakup większości edycji nie jest przykładem rokującego inwestowania w whisky. Zaletą jest natomiast ich dostępność oraz całkiem atrakcyjny wygląd co widać na załączonym obrazku
Na temat kolorów whisky Johnnie Walker nagrałem video, które jest podobno jednym z lepszych w mojej dotychczasowej twórczości. Oceńcie sami:
Kolory whisky Johnnie Walker – to nie wszystko !!!
Johnnie Walker Swing
To jeden z ostatnich blendów Alexandra Walkera, który składa się z single maltów ze Speyside, północnych Highlands i Islay. Sprzedawany jest w nietuzinkowej butelce o wypukłym dnie, która może bujać się na blacie stołu wraz falami kołyszącymi statek, na którym płynie degustujący ją gentleman. WOW, ale mi się poetycko napisało 😉
Johnnie Walker Diamond Jubilee
To oczywiście bardziej ciekawostka niż realnie dostępna edycja whisky Johnnie Walker. Jej butelka jest z kryształu Bacaraat (i to bez etykiety) i bez wątpienia jest warta wymienienia w tym artykule. Diamond Jubilee, czyli „diamentowy jubileusz” to rozlew zorganizowany w zawrotnej liczbie 61 butelek na cześć 60. rocznicy panowania Królowej Elżbiety II.Wiąże się z nim wiele ciekawostek, które omówiłem szczegółowo w artykule pt. Johnnie Walker Diamond Jubilee.
Ciekaw jestem jak podoba się Wam koncepcja producenta na różne kolory whisky Johnnie Walker? Koniecznie napiszcie mi co myślicie w komentarzach!
Jeżeli to się im sprzedaje to dlaczego nie, na szczęście jest wybór na rynku i można zawsze wybrać coś dla siebie.
Dobry artykuł, krótko i na temat 🙂
Dzięki za komentarz i do zobaczenia!
Czołem! A czy możesz napisać kilka słów o Johny Walker blender batch Red rye lub też o tych limitowanych wersjach z gry o tron?
Bardzo proszę 😀
1. https://www.milerpije.pl/320-johnnie-walker-red-rye-finish.html
2. https://youtu.be/Mh7tfyQYcMw
A czy możesz powiedzieć słowo o johnnie walker king george v?;) dzieki
Zdecydowanie muszę go tutaj dopisać!
🙂
Jest jeszcze z tej „górnej półki” i bardzo exkluzywny John Walker Odyssey i John Walker Baccarat Crystal, niestety nie dla zwykłego „Kowalskiego” … Pozdrawiam serdecznie
Panie Tomku a gold label wcześniej na etykiecie nie miał czasami 18?
Wydaje mi się, że nie.
Jednak miał.
Mój niedopity ma taki napis, nie na głównej skośnej etykiecie, ale na mniejszej, dolnej: „AGED 18 YEARS”.
Można znaleźć takie zdjęcia na googlach.
np. tu: https://images.app.goo.gl/idMHrUVzM37uSJM59
Są jeszcze cztery Jaśki Black label origins, które są blendami z czterech regionów Szkocji. Trzy z nich to blended malty więc chyba są godne uwagi tym bardziej, że są w przystępnych cenach. Wersję ze Speyside widziałem za 114zł w Lidlu.
Dzięki za komentarz i przeczytanie artykułu! Oczywiście to racja! Są też blender’s batche i edycje z GoT, ale tutaj skupiłem się na edycjach dostępnych przez lata.
Ciekaw jestem Pańskiej opinii o tej serii bo jak dla mnie wygląda to bardzo obiecująco, ale trudno mi się wypowiedzieć ponieważ jak na razie mam zbyt małą wiedzę i doświadczenie w whisky.
Dzień dobry,
JW wg mojej oceny (subiektywnej) wygląda następująco:
– Czerwony – lepiej pozostawić innym do picia, jeśli komuś zdrowie i życie miłe. Jest też dużo osób, które się mogą obrazić, gdy się czerwonego JW sprezentuje lub na imprezę przyniesie. Jeśli zaś koniecznie już coś trzeba pić, to ze Spritem i lodem, bo colą wątroba dostaje podwójnego kopa…
– Czarny – tylko do koktajli, ewtl. do coli (ale znów ta cola!) lub Sprite. Również szkoda wątroby…
– zielony – podawany na zimno lub na lodzie – jako „lufka” po obiedzie, gdy nie ma się innego spirytuosu w zasięgu ręki lub wzroku.
– Złoty jest spoko. To jest pitne i raczej do degustacji, niż mieszania. Trochę dymy, trochę cytrusów, ale ciężko określić, skąd to i co to… Dobry starter przed innymi trunkami.
– platinum – spoko alkohol. przyjemny i nienachalny. Szklaneczkę od czasu do czasu warto, aczkolwiek może być wspaniałym starterem przy degustacji innych – poważniejszych – trunków
– no i niebieski…. – fajnie wygładzony, lekko cytrusowe, szlachetne w smaku, ekstremalnie łatwe cuve, które pod żadnym pozorem nie należy mieszać z colą, z lodem lub innymi wynalazkami. Niebieski JW winien być podawany w temperaturze pokojowej. Dobry aperitif – ale fajnie też podbija maduro lub Messmer Cigarillos (i na odwrót!). Można się napić nawet więcej, niż jedną „lufkę”…
Wielkie dzięki za obszerny i rzeczowy komentarz!
🙂
Czy powyższy komentarz spełnia wszystkie wytyczne dla tzw. normy „znafcy”?
Oj, chyba nie, bo nie padło słowo klucz („profanacja”)!
Ale mimo wszystko, jakoś „znafcą” mi zalatuje…