Jim Beam’s Choice to pięcioletnia whisky, która leżakuje o rok dłuższe leżakowania niż wersja White Label. Wyróżnia ją jednak także fakt filtrowania przez węgiel drzewny, który tradycyjnie wykorzystuje się do produkcji Tennessee Whiskey. Pojawia się zatem pytanie – czy jest różnica?
Jim Beam’s Choice – co to za whiskey?
Z wykorzystania węgla drzewnego słynie głównie Tennessee Whisk(e)y (np. Jack Daniel’s lub George Dickel). Prawda jest jednak taka, że wiele bourbonów korzysta z węgla drzewnego podczas procesu filtracji na zimno po leżakowaniu, którą przeprowadza się, aby przeciwdziałać mętnieniu whisky o niskiej zawartości alkoholu w niskich temperaturach. W wypadku Jim Beam’s Choice sprawa wygląda jednak inaczej. Proces ten podobno przeprowadzany jest przed leżakowaniem co czyniłoby z niego alkohol produkowany w sposób zbliżony do wspomnianych wyżej whisk(e)y z Tennessee. Nie wiadomo jednak jak ważny i jak zorganizowany technologicznie jest proces filtracji przez węgiel drzewny w destylarni Jim Beam i czy zajmuje on w procesie produkcji równie centralne miejsca jak Charcoal Mellowing zajmuje w procesie produkcji whiskey Jack Daniel’s.
To możliwe, że wyraźne i dwukrotne oznakowanie etykiety informacją o filtracji przez węgiel drzewny bez podawania dodatkowych faktów o tym procesie jest po prostu zabiegiem marketingowym. Jak wpływa proces filtracji przez węgiel na JB i w jaki sposób różni się jego przebieg od procesu stosowanego w przypadku sławnej whiskey Jack Daniel’s pewnie się nie dowiemy. Jest jednak faktem, że moja subiektywna ocena Green Label jest zdecydowanie wyższa niż ta przyznana White Label. Czy przyczyną jest dodatkowy rok leżakowania, filtracja przez węgiel drzewny, a może inne destylaty użyte do kupażu? To prawdopodobnie tez pozostanie słodką tajemnicą 🙂
Notka Smakowa
Oko: miedziany
Nos –19- niezbyt lotny, słodki, drzewny, waniliowy,w tle chleb razowy
Język – 19 – oleisty i nieco pieprzny
Finisz – 19 – niezbyt intensywny, ale wytrawny, drzewny, gorzkawy i pieprzny, przyjemnie rozgrzewający, czekoladowy. Na końcu powoli gasnący i całkiem przyjemny finisz.
Balans – 19
Total: 76/100 = warta poznania
ABV: 40%
Cena: 90 PLN



Panie Tomaszu,
proszę poprawić nazwę w tytule postu. Green label wydaje się ciekawą alternatywą dla JD, ale z drugiej strony ten smakuje mi na tyle, że nie potrzebuję go niczym zastępować 🙂
Rozumiem, ze chodziło o brak ” 's „? Na mojej butelce nie ma S i ma nieco inną etykietę niż ta na zdjęciu, ale poprawiłem nazwę żeby była spójna ze zdjęciem.
Green Label jest na pewno ciekawym urozmaiceniem. Jest sporo droższy i zdecydowanie trudniej dostępny więc ciężko uważać go za zastępstwo White Label.
Tomaszu, sorry, że nie na temat, ale nie mam się kogo poradzić. Jest Finlaggan Cask strength, warto czy nie warto?
Ralfy nieźle ocenił, ponoć to whisky od Lagavulina (nieoficjalnie) i tak się zastanawiam. Jestem zdecydowanym miłośnikiem Islay i w zasadzie tylko mocne torfiaki mi smakują. Nawet jeśli to Lagavulin który nie zasługuje na swoją nazwę, to nawet jako „odrzut” może być niezły, tak sobie myślę…159 złotych niby nie dużo, ale średnią półkę OB z islay mam obcykaną, a to zawsze coś nowego.
Thanks from the montain 🙂
Ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie bo praktycznie wiesz już wszystko. Rozpatrując tę whisky w kategoriach cena/jakość to warto, bo CS bardzo zmienia postać rzeczy.