Jim Beam Double Oak to kreatywny ruch marketingowy marki Jim Beam, który oparty jest o kolejną innowację w leżakowaniu. Kilka lat temu marka zasłynęła wprowadzeniem bourbona Devil’s Cut, w którym whiskey uwieziona w ścianach beczki jest odzyskiwana. Tym razem innowacja polega na zmianie profilu leżakowanej whisky na bardziej drzewny poprzez zmianę beczki podczas leżakowania. Miłośnicy whisky amerykańskiej wiedzą doskonale, że jest ona leżakowana w beczkach wypalanych (ang. charred) od wewnątrz. Skarmelizowane cukry z drewna w sposób znaczący wpływają na smak whisky.
Jim Beam Double Oak
W wypadku whiskey Jim Beam Double Oak, destylat w wieku 4 lat (czyli Jim Beam White) jest przelewany do drugiej beczki, na czas którego producent nie ujawnia. Otwartym pozostaje pytanie czy druga beczka jest nowa i nowowypalona czy tylko nowowypalona – polski komunikat prasowy i poniższa inforgrafika ze strony marki mówią, że druga beczka jest nowa i nowowypalona, podczas gdy poniższy film promujący Jim Beam Double Oak oraz inne komunikaty prasowe mówią tylko o nowowypalonej beczce. Wspominają one bowiem tylko „freshly charred” czyli świeżowypaloną, a nie „new and freshly charred” czyli nową i świeżowypaloną. Ciekaw jestem jak jest naprawdę 😀
Krótko historia rebrandingu marki Jim Beam
Butelkę JB Double Oak dostałem od Stock Polska (dzięki!). W owym czasie (2016) była to premierowa butelka Jim Beam Double Oak od razu po rebrandingu! Bardzo się ucieszyłem, bo lubię tę markę, ale z bólem serca muszę powiedzieć, że poczułem się staro… Wszystko dlatego, że wydawało mi się, że poprzedni rebranding opisywałem na łamach MilerPije całkiem niedawno, podczas gdy w rzeczywistości było to już wiele lat temu, bo w 2012! Dla szybkiego przypomnienia powiem tylko, że rebranding, którego dokonano 4 lata temu był zaledwie „drobną zmianą kosmetyczną” w porównaniu z tym, który dokonał się dzisiaj. Artykuł o poprzednim „liftingu” znajdziecie tutaj. A dla leniwych zdjęcie tutaj –>
A jak wygląda nowa butelka z 2016? No cóż, zmiany są kolosalne ponieważ polegają one na całkowitej wymianie butelki co dzieje się po raz pierwszy w historii marki! Zobaczcie sami!
Legendarna wręcz, kwadratowa butelka została zamieniona na bardziej smukłą i węższą. Postawiono na detal: etykieta została wydrukowana na lepszym jakościowo papierze z hot stampingiem (złotymi elementami) i matowym wykończeniem.
Z butelki, którą mam zniknęły wizerunki założyciela firmy i jego potomków. Butelka ma szyjkę nawiązującą do poprzedniej wersji i autograf samego ojca założyciela w embossingu nad etykietą. Ogólnie jest bardzo ładna, chociaż pewnie będę potrzebować trochę czasu żeby się przyzwyczaić.
Jak smakuje Jim Beam Double Oak?
Jeśli interesuje Was dlaczego piję akurat w takim kieliszku a nie innym, zajrzyjcie tutaj.
Oko – miedziany
Nos – 22 – wybitnie lotny, słodki, potężnie intensywny, wprost obezwładniający, później waniliowy, herbatnikowy, czekoladowy i trochę płaski.
Język – 21 – oleisty, słodki i potężny w smaku
Finisz – 19 – Tutaj jest już mniej idyllicznie, ale cały czas nieźle. Intensywność smaku jest potężna. Alkohol natychmiast wypełnia całe usta i naciera na nie potężną dawką nut czekoladowych połączonych z drewnianą goryczą i pieprznością. Pomiędzy nimi odnaleźć można trochę wanilii i słodyczy, ale zdominowane są one jednak gorzką czekoladą i drewnem. Doświadczenie jest dość ekstremalne, raczej wytrawne niż deserowe i nawet ciekawe. Po wybrzmieniu wszechogarniającej czekolady na języku pozostaje trwający i długi finisz.
Balans – 20
Total – 82/100
ABV – 43%
Więcej o Jim Beam Double Oak
Osoby władające językiem angielskim mogą być zainteresowane obejrzeniem krótkiego video na ten temat 😀
Zachęcam także do zapoznania się z wywiadem (j. angielski), który przeprowadziłem z Fredem Noe, który jest potomkiem rodziny Beam czynnie pracującym w branży alkoholowej 🙂