Bezalkoholowa whisky – muszę przyznać, że kiedy dowiedziałem się o jej istnieniu natychmiast stwierdziłem, że muszę jej spróbować. Powodem nie jest wyłącznie to, że testuję wszystko co wpadnie mi w ręce i wiąże się z whisky, ale przede wszystkim zainteresowało mnie jak producent tej whisky odwzoruje w smaku obecność alkoholu mocnego. A czy odwzorował to w ogóle? O tym dzisiejszy materiał…
Skąd pochodzi bezalkoholowa whisky Whissin?
Ostatnio rozmawialiśmy o sprawach całkiem poważnych, bo o różnicach pomiędzy whisky szkocką a bourbonem. Dzisiaj mam dla Was temat nieco lżejszy. Odkryłem bowiem istnienie bezalkoholowej whisky, która pochodzi z Hiszpanii i nazywa się Whissin. Whissin to whisky, która już od wielu lat produkowana jest w Granadzie. Ykhm, czy ja napisałem whisky? No tak, przecież to nie whisky, tylko produkt, który ją udaje. Ponieważ sprawa ma wymiar hiszpański, niczym torreador postanowiłem chwycić byka za rogi i napić się whisky whissin. Zobaczcie co z tego wyszło.
Degustacja whisky Whissin
Muszę przyznać, że smak bezalkoholowej whisky Whissin okazał się dla mnie zaskakujący. Oczywiście nie piszę tego w kategoriach jakichkolwiek porównań do smaku whisky. Producent ewidentnie nie podjął nawet próby odzwierciedlenia wrażenia jakie obecność etanolu w whisky wywiera na nerw trójdzielny, czyli uczucia grzania/pieczenia. O ile produkt podany na czysto nie ma nic wspólnego z whisky, o tyle widzę, że komuś kto nie powinien już więcej pić, Whissin z colą i lodem bez problemu może przypaść do gustu udając w zakamuflowany sposób whisky z colą. Być może to jest nisza? 🙂
Bezalkoholowa whisky to ceniony produkt
Wyobraźcie sobie, że w już 1998 bezalkoholowa whisky Whissin wygrała nagrodę SIAL D ́OR za światowe innowacje w dziedzinie trunków bezalkoholowych. Whissin produkowana jest przez andaluzyjską firmę Industrias Espadafor, która pierwotnie specjalizowała się w winach, po czym przebranżowiła się na napoje bezalkoholowe. Biorąc pod uwagę jej wieloletnią obecność na rynku chyba ma się dobrze. Osobiście czuję się tak – spróbowałem więc wiem, ale wracam na swoje podwórko 😉