Pytania o inwestowanie w whisky są jednymi z najczęściej zadawanych na forach i grupach whisky na FB. Dostaję niezliczone prośby o to, aby napisać jakiś przewodnik na ten temat, lub lepiej, bez żadnego przewodnika po prostu napisać co kupić 😉 Dzisiaj materiał właśnie na ten temat!
Bądź praktykiem
Bądźmy szczerzy, jeśli chcesz inwestować w whisky, ale nie chcesz jej pić, to oczywiście możesz. Problem jednak w tym, że nie będziesz w stanie o tym rozmawiać z kimś kto lubi whisky, ani podejmować decyzji w oparciu o to czego doświadczyłeś i wiesz na pewno. W gąszczu informacji o „inwestowaniu” w whisky, które w większości dostarczane są przez sprzedawców inwestycyjnych lub portale biznesowe, które chcą zbić oglądalność bez oparcia swoich treści w wiedzy, znalezienie informacji rzetelnych jest trudne. Dlatego buduj wiedzę!
Poniżej pięć głównych kryteriów jakie moim zdaniem powinna spełniać whisky, aby była warta zakupu inwestycyjnego.
I. WERSJE LIMITOWANE
Przede wszystkim whisky inwestycyjnej nie kupuje się w markecie. Jeśli myślisz, że kupisz jakiegoś blenda z napisem „Limited” na etykiecie i za około półtora roku będziesz bogaty, to jesteś w błędzie. Whisky to nie Bitcoin – jest inwestycją długoterminową. Jeśli kupisz whisky, która zlewa rynek, to po prostu będziesz musiał czekać aż ta po pierwsze stanie się niedostępna, co w świetle obecności wielu jej posiadaczy jest czasem bardzo długim. Celujesz w wersję limitowaną, ale nie dlatego, ze na etykiecie jest jakiś znaczek inny niż zwykle, tylko dlatego, że pochodzi z konkretnego rozlewu albo pojedynczej beczki, które zyskały uznanie.
II. Jaki TYP whisky kupić?
Oczywiście single malt! Poniżej powiem więcej o tym jakie malty moim zdaniem warto kupować. Odradzam natomiast inwestycyjne kupowanie blendów. Chyba tysiąc razy otrzymałem już wiadomość, że ten Johhnie Walker, Ballentine’s (co ciekawe równie często brandy Napoleon) przeleżał u babci 30 lat i ile dzisiaj jest warty? Niestety wyniki aukcji pokazują, że z grubsza jest wart tyle samo.
Zakup ogólnodostępnej butelki marketowej w nadziei na znaczny i szybki wzrost jest nadzieją złudną. Według mnie rozsądną kwotą zakupu butelki jest 100 EUR, które można uznać za inwestycję miesięczną lub sporadyczną zależnie od potrzeb, możliwości i oczekiwań. Oczywiście jeśli ktoś ma setki, tysiące lub setki tysięcy, a nawet miliony euro, również można inwestować w whisky. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że inwestycja w whisky wymaga indywidualnego rozpatrzenia każdej butelki i nie tak łatwego zbycia, zastanowiłbym się kilka razy przed pójściem w miliony. No chyba, że nazywałbym się Floyd Mayweather Junior i byłoby mi obojętne, bo to i tak whisky na imprezę urodzinową 🙂
III. RENOMA DESTYLARNI
W latach 90. whisky słodowa nie była tak popularna jak teraz . Na rynku było bardzo dużo whisky w beczkach, które łatwo było odkupić od destylarni. Uformowało to wyjątkową subkulturę doskonale rozwijającą się w takich krajach jak Niemcy, Belgia, Frnacja, a także Włochy no i oczywiście Szkocja. Jeszcze kilkanaście lat temu sławna dzisiaj Porte Ellen była whisky ogólnodostępną na rynku (ze starych beczek) i kupić ją było można np. za 100 EUR. Dzisiaj to oczywiście niemożliwe, ale pokazuje doskonale, że wzrost wartości whisky jest procesem długoterminowym.
IV. WYGLĄD BUTELKI I OPAKOWANIA
Znam wiele osób, które podchodzą do sprawy w sposób filozoficzny twierdząc, że liczy się wyłącznie smak whisky, która jeśli jest dobra, mogłaby być wlana do butelki po occie. Nie sposób jednak nie zauważyć, że pudło paradne w postaci tuby lub „trumny” jest miłe dla oka i z pewnością przyciąga kupujących.
Mówiąc szczerze sam bywam takim „Januszem inwestycji”. Największą słabość mam do butelek whisky z Westie. Tak, z tym małym, białym szkockim psem, którego mam w domu 😉 To czy ten Arran jest dobrą whisky mnie nie interesuje, bo kupiłem go dla pieska na etykiecie. To że ten B&W jest niedobry i kompletnie niewarty kasy, którą za niego dałem wiem, ALE na szczęście nie myślę, że to jest poważne inwestowanie w whisky, a do tego i tak jaram się tymi flaszkami z pieskiem jak Rzym za Nerona 😉
V. RÓB TO TYLKO JEŚLI LUBISZ WHISKY!
W świecie miłośników alkoholu, niekoniecznie whisky i niekoniecznie inwestowania, mówi się często, że alkohol to najlepsza inwestycja bo na pewno jakoś się zwróci 😉 Jeśli masz taką strategie, to już teraz gratuluję pewnego sukcesu, ale osobiście jestem daleki od celowania w tego typu ROI. Aby inwestowanie w whisky mogło być zwieńczone sukcesem, po prostu musisz interesować się tym tematem. Oczywiście możesz traktować to jak pracę, odpalić Excela i zbierać dane, ale o wiele większą przyjemność daje to kiedy dzieje się z pasji i z przyjemności poznawania świata whisky. Osobiście, znaczną większość butelek w swojej kolekcji wypiłbym z największą przyjemnością.
Inwestowanie w whisky – WAŻNA UWAGA!
Zanim jednak cokolwiek zrobicie, pamiętajcie: nie podałem Wam nazw aukcji, nie polecałem sklepów i nie mówiłem, ze macie inwestować w whisky, bo warto. To musi być decyzja samodzielna i indywidualna. Napisałem tylko jakie reguły najlepiej stosować kupując kolekcjonerskie butelki whisky. Wydać gotówkę zawsze jest łatwo, ale zrobić to mądrze to zupełnie inna sprawa. Zależy mi na tym żebyście byli rozsądni tak bardzo, że w najbliższej przyszłości planuję napisać artykuł pt. „5 powodów, dla których nie warto już inwestować w whisky”. I choćby dlatego, jeśli jeszcze tego nie robicie, koniecznie zostawcie suba na moim kanale YT i zacznijcie śledzić mojego bloga 🙂
Panie Tomaszu, mam pytanie odnośnie szkła, w którym pijemy whisky. Wiadomo, że single najlepiej pić w „tulipanach”, ale interesuje mnie zwykły kieliszek. Na wielu filmach spożywanie whisky jest tak pokazywane, w tym chociażby na Skyfall. Mógłby Pan coś o tym napisać? 🙂
Nie jestem dokładnie pewien o jakie szkło chodzi… O szklankę?
Jeśli chodzi o zwykły kieliszek jak do wódki i picie whisky w shotach, to można. Bo niby czemu nie, zakazu nie ma.
Witam Panie Tomaszu! Kilka dni temu urodził mi się pierworodny. Chciałbym temu „warchlaczkowi” kupić jakąś whisky którą mógłby otrzymać w wieku dorosłym. Teraz pytanie-czy będzie się to opłacać. Chciałbym mu kupić jakąś butelkę w cenie ok1500zl. Byłbym bardzo wdzięczny, gdyby naczelny mi przedstawił jakąś propozycję, co kupić i czy jest sens.,czy może też trzeba wydać dużo więcej za butelkę. Myślałem też o sztabkach złota po 5g. Proszę naczelnego o pomoc. Pozdrawiam serdecznie. Radosław