Jak pić calvados? O ile latem szukamy orzeźwienia i nutki szaleństwa w owocach egzotycznych i wymyślnych koktajlach, jesień, a później zima, skłaniają nas do myślenia o smakach i aromatach kojarzących się z dojrzałymi owocami, przyprawami i magicznym ciepłem zaklętym w dobrych destylatach. Taki właśnie jest calvados.
Czym wyróżnia się calvados?
Najbardziej charakterystyczną cechą calvadosu jest „zapach szarlotki”. Siła jabłek w tym trunku jest tak wielka, że nie można pomylić calvadosu z żadnym innym alkoholem destylowanym. Dojrzałe jabłka połączone ze złożoną strukturą nadaną alkoholowi przez leżakowanie w dębowej beczce sprawiają, że trunek ten jest naprawdę jedyny w swoim rodzaju. Calvados jest także bardzo przystępny dla Pań, które często z niechęcią spoglądają na alkohole mocne.
Calvadosu dotyczą niemal wszystkie prawidłowości odnoszące się do alkoholi starzonych takich jak whisky, koniak, brandy czy rum. Stosowane są tu standardowe oznaczenia wieku, ale w sprzedaży są także bardziej luksusowe wersje rocznikowe. Calvados zwykle destylowany jest dwukrotnie. Destylacja może być alembikowa lub kolumnowa. Minimalny czas leżakowania po destylacji to 2 lata. Warto wiedzieć, że produkcja calvadosu objęta jest apelacją AOC (fr. Appellation d’origine contrôlée). Oznacza to, że trunek noszący tę nazwę na etykiecie można produkować tylko w Normandii na północy Francji.
Przygoda w destylarni
Być może zainteresuje Was także jedna z moich przygód podczas alkoholowych podróży. Pewnego razu trafiłem do Normandii gzie miałem okazję popracować przy produkcji calvadosu!
Jak pić calvados?
Zazwyczaj calvados podaje się w temperaturze pokojowej. Tradycyjne kieliszki do podawania calvadosu to kieliszki tulipanowe z przykrywką. Przykrycie kieliszka i pozostawienie go na chwilę powoduje, że zamknięte w nim powietrze wysyca się maksymalnie zapachem, jaki oferuje destylat. Zależnie od tego, z jaką wersją calvadosu obcujemy, jego kolory rozciągać się będą od jasno-żółtego odcienia młodych roczników poprzez słomkowy i złoty, aż do ciemnobursztynowego koloru roczników starych. Wyróżnić można tu aromat dojrzałego jabłka, brzoskwini, moreli, wanilii, cukru, drewna, karmelu, tytoniu i skóry. Jest tyle smaków do odkrycia, ile gustów. Niektórzy uwielbiają intensywny i bogaty bukiet młodych roczników, inni łagodny smak, wspaniały aromat oraz poczucie luksusu i wyjątkowości, które zapewniają roczniki starsze. Niezależnie od upodobań, podczas picia calvadosu nic nie powinno być ważniejsze niż przyjemność.
Jak smakuje calvados? Piłem go w poniższym wpisie:
Alkohol wieczoru #4
Mama mojej dziewczyny trzyma w barku już od paru dobrych lat właśnie taką pamiątkę po wycieczce w północnej Francji. Niestety nie pamietam producenta tego calvadosu. Pytanie moje czy przechowywanie tego trunku w taki sposób może wpłynąć na jakość?
@seba jeżeli jest zamknięty w butelce (mam na myśl: nigdy nie otwarty) to można go przechowywwać o jeden dzień dłużej niż będzie grała WOŚP 😉
Jeżeli zaś został otwarty, to po jakimś czasie (z mojego doświadczenia to jakiś rok-dwa) zacznie mocno tracić na jakości. Zależy to trochę od zawartości płynu w butelce, albo inaczej zawartości powietrza…. Im mniej płynu, a więcej powietrza tym gorzej…
Polecam coś co w Normandii nazywają Café Calva i piją często przed południem. Czarna kawa do której dodajemy łyżeczkę calvadosu + do popicia jeszcze kieliszek. W zadziwiający sposób taki zestaw wydobywa bardzo wyraźny aromat jabłek z alkoholu.
@ Seba
Polecam przeczytanie tego artykułu:
https://www.milerpije.pl/jak-przechowywac-alkohole.html
@ Woof
Café Calva
Cafe Correcto
Irish coffee
Wiele narodowości lubi dodać coś do kawy 🙂
Dzięki,
chciałem się spytać czy miał Pan kiedyś do czynienia z węgierskim destylatem Panlnką? Mam przyjaciela Węgra i trochę popróbowałem już tego napitku. Ale na jesieni byłem na wyprawie enologicznej w regionie Villany na węgrzech i tam zaprzyjaźnieni winiarze poczęstowali nas 10 letnią palinką własnego wyrobu. Powiem szczerze, ze była niesamowita.
Fajnie było kiedyś coś napisać na ten temat po polsku.
Niestety nie znam tego trunku. Jeśli wpadnie mi w ręce na pewno o nim napiszę.
Popełniłem błąd w pierwszej pisowni. Chodziło mi o Palinkę.
Domyśliłem się 🙂