Calvados Coquerel Fine – jak smakuje?

Dzisiaj spotkanie ze sławną normandzką brandy z jabłek – calvadosem. Trunek ten nie jest w Polsce znany, ale ma swoje uroki więc warto budować wiedzę na jego temat. Szczerze mówiąc, calvados Coquerel to marka, z którą nie miałem jeszcze do czynienia. Uważam, że od czasu do czasu dobrze jest sprawdzić dolna półkę alkoholi premium choćby po to, aby cały czas budować swój punkt odniesienia przy ocenianiu jakości alkoholi. Destylarnia, w której powstaje Calvados Coquerel znajduje się w Mont Saint Michel w Normandii na północy Francji. Ten calvados powstaje w toku destylacji ciągłej i dojrzewa w beczkach dębowych przez przynajmniej dwa lata. Szczera opinia: to przeciętny calvados, który nie powali na kolana doświadczonych fanów alkoholi starzonych. Może on być jednak dobrym wprowadzeniem do świata szeroko pojętych brown spirits lub doskonałym wyborem alkoholu do gotowania, który nada potrawom atmosferę Normandii nie rujnując kieszeni kucharza.

Calvados Coquerel

Typ alkoholu: calvados
Wiek: Fine (przynajmniej 2 lata)
Kolor: ciemnosłomkowy
Nos: sok z jabłek, rodzynki, aceton, nielotny – trzeba trochę poruszyć alkoholem w kieliszku żeby ten leciał do góry zostawiając w nosie po sobie ślad. Calvados to alkohol bardzo bliski źródłu cukru, z którego powstaje, czyli jabłkom. Czasem lubię mówić na nieg0 – szarlotka w płynie.
Język: jabłko (niezaskakująco), pieprz, cynamon
Finisz: rozgrzewający, bardzo krótki, rozczarowujący
ABV: 40%
Cena: ok. 90 PLN

Jeśli interesuje Was ten artykuł, koniecznie zapoznajcie się także z materiałem o produkcji calvadosu.

 

 

Notes degustacyjny - kup teraz

Nowy rozlew wódki Miler Spirits

Perfumy męskie Miler Masculinité

11 Responses to Calvados Coquerel Fine – jak smakuje?

  1. Ernestson pisze:

    aceton – mniam! Takie aromaty to norma czy raczej wyjątek? Brzmi raczej strasznie 🙂

    pozdrawiam

  2. Tomasz Miler pisze:

    Lizol, aceton, rozpuszczalnik. W tym wypadku to tylko słowa opisujące zapach. Nie ma to nic wspólnego z obecnością acetonu w tym calvadosie.

    Może jednak tutaj potrzebne jest małe sprostowanie: użycie słowa aceton w notce smakowej nie ma wydźwięku negatywnego. Lubię ten zapach. To trochę tak jak z benzyną. Nikt nie chce jej pić, ale wiele osób chętnie opuszcza szybę na stacji benzynowej żeby ją powąchać.

  3. Anonymous pisze:

    Golden Virginia?
    Pozdrawiam

  4. Tomasz Miler pisze:

    Chyba tak, ale to nie mój. Z tego co płonie najbardziej wspieram cygara.

    • nemo pisze:

      No to mamy kolejny wspólny temat!
      Postu pt. jaki trunek pasuje do cygara nie sugeruje, bo oczywiście pasuje taki, którego połączenie z cygarem danemu aficinado smakuje – w moim przypadku nr 1 to „gęste” wytrawne czerwone wino np. Trio Cabernet Savignon albo Trio Merlot od Concha y Toro, a nr 2 to własnie calvados, szczególnie zimą – natomiast notkę o Martell’u Cohiba z chęcią bym przeczytał. To jedna z piękniejszych butelek wśród produktów z Cognac więc jest szansa, że i zawartość będzie nie gorszej jakości.

      • Tomasz Miler pisze:

        Jest też kilka whisky zrobionych do cygar, ale ja nie wierze w takie rzeczy 🙂

        • nemo pisze:

          Też nie wierzę, ale jestem ciekaw samego smaku tego Martella’ bo trudno go znaleźć zupełnie abstrahując od etykietki „do cygar”.
          Choć swoja drogą porównanie trunków „do cygar” pod kątem znalezienia wspólnej nuty, cechy (poza nazwą 🙂 ) którą w zamyśle świadczy o ich „docygarowości” było by interesujące. No chyba, że Twoja niewiara bazuje już na takich nieudanych próbach 🙂

          • Tomasz Miler pisze:

            Naprawdę ledwo nadążam z pisaniem i myślę o tym żeby wrócić do video i przejść (przynajmniej częściowo) w formę videobloga. W tej chwili mam zaplanowany alkohol już na 3 miesiące do przodu i na razie nie ma cygar. Na pewno chętnie coś napiszę, ale bez zobowiązań. Nie wiem kiedy 🙂
            Tymczasem….zbliża się wizyta w największym muzeum jeneveru na świecie 🙂 Wpadnij jutro!

  5. nemo pisze:

    OK z ciekawością wpadnę 🙂 Próbowałem ze dwa razy Bolsa jakieś pół roku temu i… trunek wydał mi się nijaki… Może po relacji jeszcze raz spróbuję…

  6. nemo pisze:

    Czytałem 🙂 Trunek był już w nowej butelce, rzeczywiście bardzo nowoczesnej i efektownej więc nieco się zdziwiłem czytając u Ciebie, że to alkohol „z brodą”. Sugestia o piciu jako shot albo w koktajlach trafna – również dla mnie nie bardzo nadaje się do niespiesznego smakowania.

« »
Scroll to top
 

NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z nowymi
publikacjami na blogu
i otrzymaj za darmo e-book:
"JAK PIĆ WHISKY?"