Royal Brackla często też bez przydomka „royal”, to stosunkowo rzadko spotykana whisky. Mimo to, destylarnia ma ponad dwustuletnią tradycję w produkcji destylatów ze słodu jęczmiennego. Obecnie gorzelnia należy do firmy John Dewar & Sons, która to z kolei należy do Bacardi. Choćby z tej przyczyny warto ją znać, bo jak łatwo się domyślić, stanowi jeden z komponentów sławnego blendu Dewar’s ( z resztą podobnie jak whisky Aultmore).
O destylarni
Brackla, której dzisiaj spróbuję pochodzi z niezależnego bottlingu. Wypust ten zabutelkowała firma Douglas & Laing w roku 2008 z okazji Wild West Whisky Fest w Belgii. Royal Brackla to destylarnia, która swoją sławę zawdzięcza dwóm wydarzeniom:
1. W 1835 roku król Wilhelm IV Hanowerski nadał destylarni tytuł dostawcy dworskiego. Oznaczało to, że właśnie whisky z destylarni Brackla stała się oficjalnym napitkiem na dworze. Nikogo pewnie nie zaskoczy, że to właśnie wtedy destylarnia otrzymała przydomek „Royal”, który dzisiaj używany jest opcjonalnie.
2. W 1860, szkockie prawo uległo zmianie i zalegalizowano mieszanie whisky słodowej z whisky zbożowymi, aby stworzyć blend. Warto wiedzieć, że Royal Brackla była pierwszą destylarnią, której whisky została wykorzystana do produkcji whisky mieszanej (ang. blended whisky).
Jak smakuje Royal Brackla?
Oko – złota
Nos – 21 – lotna, słodka, ciastka maślane, ciasto drożdżowe. Niezbtyt złożona, ale przyjemnie deserowa.
Język – 21 – oleista i słodka
Finisz – 20 – słodka, kryjąca język, czekoladowa whisky o potężnym, ale dość alkoholowym finiszu. Prosta whisky w mocy beczki, która nie oferuje złożoności, ale ma przyjemny balans i nie jest trudno ją wypić. Raczej Daily Dram niż ambrozja.
Balans – 20
Total – 82/100
ABV – 56,8%