Koncern DIAGEO podjał decyzję o wprowdzeniu whisky Bell’s do Polski po sukcesie whisky J&B, która również do niego należy. Historia whisky Bell’s przypomina nieco historię Scottish Leader, o której pisałem ostatnio, a także Johnnie Walker, o której napiszę niedługo. Wszystko zaczęło się od sklepu spożywczego i ojca, który „przejawiał postawę przedsiębiorczą”, wybudował markę, a później zostawił ją synom. Jak widać, oni wiedzieli co z tym prezentem zrobić!Whisky „Bell’s” pozycjonowana jest w segmencie „lower mainstream”, czyli whisky, które mają oferować jakość tych doskonale znanych wszystkim marek (Ballantine’s, JW, Famous Grouse), ale po niższej cenie. I tak jest w istocie. Wśród blendów z naszej listy, Bell’s wypada naprawdę nieźle. Muszę jednak skrytykować DIAGEO Polska za nieudolną komunikację w języku polskim. Nie będę specjalnie rozwodził się nad faktem, że na tylnej etykiecie mojej butelki whisky Bell’s znalazłem następujący tekst:
„Dymny posmak jest praktycznie niewyczuwalny.”
Po którym nie wiem (i konsument też nie!) czy whisky jest dymna czy nie. Bardziej zabolała mnie informacja, którą znalazłem w oficjalnym (jak mniemam) komunikacie dot. wprowadzenia whisky Bell’s na polski rynek. Kiedyś był link, ale wygasł wiec cytuję:
(Whisky Bell’s) „Przez wielu znawców jest stawiana na równi z wieloma cenionymi trunkami typu single malt. Mimo to najczęściej jest mieszana z colą.”
Oprócz tego, że informacje w tym zdaniu są nieprawdziwe, to jest ono jeszcze autozaprzeczeniem. Dodatkowo, z mojego punktu widzenia – czyli osoby zainteresowanej rynkiem alkoholi oraz komunikacją z konsumentami – publikowanie takich tekstów to nieczysta zagrywka. Whisky mieszana Bell’s (która swoją drogą jest niezła w swojej kategorii) nie przejawia cech sensorycznych pozwalających na porównywanie ją z whisky słodowymi. Wybaczcie tę oboczność, ale o tym naprawdę trzeba mówić.
Whisky Bell’s oparta jest o SM z destylarni Blair Athol, którą firma Arthur Bell & Sons nabyła w roku 1933. Podobno to właśnie SM z tej destylarni buduje charakter whisky Bell’s. Warto dodać, że whisky Bell’s jest promowana jako najbardziej popularna whisky mieszana w UK. Brzmi dobrze, ale założę się, że znaleźć można też najbardziej popularną whisky, Szkocji, Anglii, Europy itd. itp…Jeśli podejść do statystyk z odrobiną kreatywności, każdy coś dla siebie znajdzie.
Notka smakowa
Typ alkoholu:
blended whisky
Wiek:
3 lata +
Master Blender:
Caroline Martin
Oko:
bursztynowa
Nos:
świeża, kwiatowa, zbożowa, niezbyt lotna
Język:
łagodna, niezbyt intensywna, z przyjemnym i lekko pieprznym dębowym finiszem. Smak dużo lepszy niż niewiele obiecujący zapach.
ABV:
40%
Cena:
ok. 90 PLN



Czytam i oczom mym nie wierzę! Tak bardzo brakowało mi w polskiej cyberprzestrzeni hierarchizacji szkockich blendów 😉 Dobór mieszanek do eksperymentu wydaje się być trafiony, a brak wśród nich Black & White niepowetowany (0,7 zakupione w ubiegłym tygodniu w Muszkieterach w cenie 39,99 PLN zdaje się to potwierdzać, zważywszy, że mieszanka z Biedronki się załapała). Mimo, iż opinia moja na temat dobranej próby jest od dawna wyrobiona i nie spodziewam się raczej odkrycia Ameryki, to z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki. Pozdrawiam z 3miasta, Slàinte mhath!
Dzięki za miłe słowa. Sporo ludzi pyta o Black & White więc chyba ją dorzucę!
Przyjemnie się czyta. 🙂 Z niecierpliwością czekam na Twoją opinię o J&B i Famous Grouse. Pozdrawiam.
Thx!
[…] Scottish Leader – 12.04.2012 2. Bell’s – 13 w piątek! 3. Old Smuggler – 16.04.2012 4. Passport – 18.04.2012 […]
[…] należy także kilka innych whisky z segmentu mainstream uwzględnionych w tym przeglądzie (Bell’s, Black&White, J&B). JW uchodzi za najlepiej sprzedającą się whisky na świecie. […]
[…] Bushmillsa jego obecnemu właścicielowi -DIAGEO. DIAGEO (właściciel m. in. Johhnie Walker, Bell’s, J&B, Caol Ila, Lagavulin i wielu innych) nie po raz pierwszy pokazało, że wie jak […]
[…] Scottish Leader – 12.04.2012 2. Bell’s – 13 w piątek! 3. Old Smuggler – 16.04.2012 4. Passport – 18.04.2012 5. […]
Zaryzykowałam Bells zupełnie w ciemno.
Jestem mile zaskoczona. Słodkawa a na końcu lekko ostra. Zapach przyjemny. Polecam szczególnie tym co dopiero zaczynają przygodę z Whisky. Niestety informacja polskiego dystrybutora zniechęca do zakupu „spróbuj z sokiem lub colą”. W takiej postaci to można pić wódkę a whisky tylko samo lub z lodem i do takiego picia się swietnie Bells nadaje.
zgadzam sie w calosci.Kupilem Bells i jestem wniebowziety az starch pomyslec ze sa jeszcze lepesze whisky 🙂
Wszystko przed nami smakoszami jak bedzie w jakims miesiacu wiecej kasy to szarpne sie na Grantsa bo duzo chwala.Cenie sobie polska wodke ale whisky to jednak szlachta wsrod alkoholi.Polecam szklanke do poczytania przy ksiazce (nie wiecej :)) wyobraznia wielka jak kosmos. Pozdrawiam cieplo tak w kolorze whisky ? 🙂
@rokwist
Wybacz, ale jeśli zakup Grants’a (który jest tani) nazywasz szrpnięciem się, to nie wiem co ty pijesz na co dzień. Grant’s należy do kategorii tych najtańszych whisky, i spokojnie za 50zł można kupić 0,7. Poza tym Grant’s jest niesmaczny. Smakuje, jak tanie wino.
@juna
Do picia solo nadają się whisky z nieco wyższej półki. Z tych tańszych do solo nadaje się Passport Scotch. Natomiast Golden Loch czy Grant’s niestety zalatują tanim alkoholem, które nie maskuje zupełnie nic. I to się nie nadaje do picia solo, bo solo prawie niczym nie różni się od zwykłej wódki, poza wątpliwymi walorami smakowaymi, które przy finiszu pozostają zupełnie niewyczuwalne.
Poza tym jak komuś smakuje z Cola, to niech pije z Colą, a picie whisky pro forma w jedynej słusznej formie prezentowanej w śieci, to dopiero błazenada.
Delikatna, mocno słodowa taka idealna z coca colą, mniej aromatu z beczki w stosunku z droższą konkurencją, łatwo wchodzi w sumie za te pieniądze dobra.
Hmm..90zł 🙂 Dziś ją zobaczyłem w biedronce, tak samo jak Wiliam Lawson, na początek wybrałem Bell’s do spróbowania 🙂 I nie jest tak strasznie jakby wskazywała cena :):)
Tak trzymać! Bell’s jak najbardziej na +++ !!! 🙂
Testowałem Bell’s po raz drugi, ponieważ pierwszy był dość dawno więc nie miałem za bardzo możliwości oceny. Opis Pana Tomasza jak zwykle elegancki i ciężko się z nim nie zgodzić. Całkiem przyzwoity blend w bardzo niskiej cenie (0,5 L 35,99 zł oraz 1L za 59,99 zł). Naturalnie jest to blend NAS więc ciężko wymagać od niego zbyt wiele, ale w mojej opinii Wiliam Lawson jest blendem nieco lepszym, a właściwie w takiej samej niskiej cenie, WL góruje zapachem (choć to może być kwestia gustu) oraz dłuższym jak na taki trunek finiszem, a to już nie kwestia moich odczuć, tylko fakt :). Podsumowując: jeśli chcesz whisky zalać colą i gładko wypić śmiało możesz wziąć Bell’s, natomiast jeżeli zamierzasz pić whisky solo czy to z tumblera czy tulipana doradzam jednak William Lawson.
Lawsons to również tania whisky, zbliżona smakiem do Grant’a. Mocno owocowa, łagodna, niemal bezpłciowoa w smaku. Jest odrobinę łagoniejsza niż Grant’s czy Golden Loch, ale tylko odrobinę, która stanowi zbyt małą różnicę, by tutaj polecać ekwiwalent
Ja zupełnie nie zgadzam się z opiniami, jakoby Bell’s to w miarę dobre whisky. Kupiłem to coś, czytając pozytywne opinie o tym trunku i niestety nie dałem rady tego wypić. To najgorsza whisky jaką piłem w życiu. W porównaniu do Ballantinesa czy nawet Grant’sa Bell’s to tragedia. Nawet z colą nie mogłem tego przełknąć. Zapach i smak alkoholu przemysłowego. Ta sama półka co Western Gold z Lidla. Obydwie flaszki skończyły na śmietniku. Może jakiś zbieracz się nimi zadowoli. Zdecydowanie odradzam zakup Bell’sa. Wyrzucone pieniądze.
Dlaczego jak dolewam colę do tej whisky, cola robi się rozgazowana?
Bo lejesz pionowo jak sierota…
Chyba rozumiem o co chodziło z tym opisem na etykiecie odnośnie „dymności” Nie to żebym zniechęcał do degustacji ale jak dla mnie to zalatuje wędzarnią… Słabej jakości trunek ale z Colą przejdzie od biedy. Lepiej dołożyć 10 złotych i kupić Balantynę.
Naprawde Balantynę? To przecież perfumowane zlewki.
…a i jeszcze jedno, co doczytałem na etykiecie, niestety już po zakupie – ZAWIERA KARMEL. Moim zdaniem dyskwalifikacja. Po kilku kolejnych próbach podzielam zdanie Piotra —–> śmietnik. Może jakiś żul będzie wniebowzięty. Na zdrowie 🙁
Jestem początkującym amatorem whisky. Jeśli chodzi o tanie whisky to osobiście jestem mile zaskoczony William Lawson’s jest przyjemna w smaku, dobrze się ja pije. Dobrze mi się piło również Jamesona. Natomiast Bell’s moim zdaniem pozostawia wrażenia trochę podobne jak przy czerwonym Johnnie Walker – na myśl przychodzi cola. Przyszła mi do głowy taka myśl, niektórzy zastanawiają się czy Whisky można pić z colą ? – można jeśli sama whisky jest wstrętna (lub po prostu nie smakuje a to też sprawa gustu). Jeśli jest natomiast smaczna to po co cola.
Dokładnie się z tobą zgadzam jeśli o picie z colą…jeśli nie wchodzi sama to z cola a jeśli jest dobra whisky to bez..
Moje odczucie co do bellsa… zalatuje mi denaturatem, nie wiem dlaczego…
może dlatego, że piłeś już kiedyś
Moja notka wygladałaby krócej: Parszywy tani blend.
Jakiś czas temu kupiłem w Lidlu Teacher’s (56zł/litr) i zachwyciłem się, że tak tania whisky może być tak dobra. Zaraz kupiłem drugą. Potem promocja się skończyła, więc (na następnej) kupiłem Bell’s i Bushmils. Były droższe. Obie nadają się tylko jako polewka do lodów (waniliowych). Z colą whisky nie pijam – szkoda coli.