Talisker 10 yo to umiarkowanie torfowa whisky z destylarni na przepięknej wyspie Skye. Ponieważ to świetny malt dla początkujących amatorów whisky dymnych, postanowiłem o nim napisać.
Wiążę z tą destylarnią bardzo przyjemne wspomnienia ponieważ oprócz tego, że jest pięknie położona, w odległości 200 m od niej można kupić przecudne małże św. Jakuba, ostrygi i langustynki w wyjątkowo korzystnych cenach…
a później można zejść piechotą na pobliskie molo i oddać się połowowi makreli mając Taliskera za plecami.
Dla mnie to wakacje idealne choć trzeba przynzać, że momentami trochę pada:
Jak smakuje Talisker 10 yo?
A poniżej moje spotkanie z Taliskerem 10 yo – jedną z najpowszechniej dostępnych whisky słodowych i bez wątpienia najpopularniejszą whisky torfową, która nie pochodzi z Islay 😀
Oko: ciemnozłoty
Nos: 20 – niezbyt lotny, średnio dymny, pod spodem suszone owoce, bardzo przyjemny
ale nie powalający
Język: 20 – oleisty i delikatny z charakterystyczną pieprznością
Finisz: 21 – przyjemny torfowy finisz z paprykową pieprznością, mocno rozgrzewający na końcu.
Balans: 20
Total: 81/100
Cena: PLN 199
Ja w nim jeszcze znajduję sól morską idealnie wkomponowaną w całość 🙂
To prawda. Talisker mi też wydał się , i to nawet więcej niż trochę , słonawy w smaku , pod zasłoną dymu i torfu. Ale w zapachu czułem też nutę….. opon 😛 może to jakieś spaczenie mojego węchu , a może to że bawiłem się w porównanie z słodko-kwiatowym Glengoynem , ale na pewno ten efekt mi się spodobał 🙂
Zdecydowanie tak! Ciekawa morska słoność, która kompletnie mnie w tej whisky zachwyciła. Czytałem gdzieś, że podobno w magazynach Taliskera w oknach nie ma nawet szyb, żeby beczki chłonęły jak najwięcej morskiego powietrza.
Nie jest może whisky, która smakowała mi najbardziej z wszystkich (niewielu bo niewielu) do tej pory testowanych, ale gdybym miał wybrać tylko jedną, która zawsze byłaby w barku – to byłby własnie on. Bardzo solidna, męska ruda.:)
ja dopiero zaczynam przygodę z whisky i próbowałem jej, niestety mi nie podchodzi jest dla mnie za wyrazista, wszystko uderza w zmysły i powstaje mi na podniebieniu niesmaczny koktajl i właśnie chyba słoność mi tam przeszkadza.
NIe mniej jednak znam osoby, które uwielbiają ten wariant whisky.
Mam takie pytanie w czym leżakował single malt zanim powstał burbon?
W beczkach po winie 🙂 Obecnie spora część Single Malt leżakuje podstawowo w beczkach po bourbonie , druga spora reszta w beczkach po np. Sherry i innych. Są nawet egzemplarze leżakujące w beczkach po rumie. Dodać do tego sporo egzemplarzy które leżakują parokrotnie w różnych beczkach. Różnorodność technik obecnie jest spora , dla każdego coś się znajdzie!
w cenie do 170zł to naprawde świetna propozycja.
Zbalansowany, ciekawy , z charakterem, a jednoczesnie badzo przystepny.
Talisker 10 yo jest to pierwszy SM jaki miałem okazje skosztować (prezent od żony 🙂 ). Zdecydowanie słony w smaku, woda morska, wodorosty i pieprz. Wspaniałe połączenie. Jest to whisky do którego warto wracać. Dziś kupiłem kolejną, a na dnie barku znalazłem butelkę po pierwszym Talisker, mimo, że skończył się już jakiś czas temu, to korek nadal intensywnie pachnie 🙂
Dlaczego nikt nie wspomniał o smaku suszonej śliwki na koniec ?:) Niesamowite to jest ,jeszcze nigdy nie miałęm okazji takiego smaku w whisky spotkać 🙂
Panie Tomku, czy planuje Pan nagranie filmu o tej whisky? Z wielką chęcią bym takiego wysłuchał.
Pozdrowienia!
Z pewnością!
Ostatnio na kanale spotkała nas nie lada gratka w postaci degustacji pięciu Ardbeg’ów. Może warto pójść za ciosem i zestawić Taliskera 10, Skye i Storm 😉
Dobry pomysł Milordzie!