Czy Queen Margot jest dobra? Ekspert pije whisky z Lidla

Przed Wami artykuł o Queen Margot – whisky z Lidla, który napisałem w 2013 roku i regularnie go aktualizuję. Po zapoznaniu się z tekstem i video zamieszczonymi powyżej będziecie ekspertami w temacie marek własnych whisky sprzedawanych w marketach co pomoże Wam w wielu dyskusjach o tym trunku! Wybaczcie też tekst z nagłówka „Ekspert pije whisky z Lidla”. Zwykłe clickbait (takie czasy…). Szczerze to w ogóle nie zależy mi na tym tytule 🙂 Zaczynamy! 

Preludium do Queen Margot

Wielu czytelników narzekało ostatnio, że pije whisky zbyt wyszukane i niedostępne żeby były interesującym materiałem na bloga. Byłem odporny na tę krytykę do momentu kiedy stało się to…

photo (87)

Pod zbyt dużym obciążeniem ciągle rosnącej kolekcji spadła mi ze ściany półka, a na niej  11 butelek. Oczywiście prawem Murphy’ego zbił się 4 najcenniejsze. Oczywiście powszechne Famous Grouse i Marker’s Mark spadły z ponad 2 metrów na drewnianą podłogę nietknięte 😛 Niestety Royal Brackla z 1979 i Glengoyne z 1988 nie miały tego szczęścia. Choć nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nie zdziwi chyba nikogo, że w taki dzień nie chciałem już zbliżać się do żadnej butelki wykwintnej whisky. Pomyślałem, że czas na Queen Margot z Lidla.

Pozycja marek własnych whisky – analiza rynkowa

Queen Margot Blended Whisky z Lidla

Queen Margot – marka własna whisky z marketów Lidl

Segment whisky dyskontowych rozwija się prężnie nie tylko na zachodzie, ale także i w Polsce. Zwykle na zachodzie supermarkety oferują więcej wersji tej samej whisky niż w Polsce, ale najprawdopodobniej to tylko kwestia czasu aż „luksusowe” Ben Brackeny i starsze Queen Margoty zaleją i nasz rynek.

Update 2018: stało się 😀 Mamy Ben Brackeny i jest więcej Queen Margot! A tak zupełnie poważnie to żaden producent nie lekceważy już Polski jako nieistotnego rynku. Jedną z naszych cech narodowych jest ekstremalność. Może ona działać w dwie strony, a w przypadku whisky działa tak, że Polacy rozkochali się w tym trunku. Fakt ten winduje nasz kraj na bardzo wysokie pozycje w światowych rankingach sprzedaży szkockiej. Z pewnością dzieje się tak również dzięki kiedyś „dyskontom spożywczym”, a dzisiaj już „marketom”, które otworzyły drzwi do świata whisky dla szerszego grona odbiorców.

Co konsumenci myślą o Queen Margot Scotch?

Jeśli chcesz poczytać o sławnym fake newsie o tym, że Queen Margot 8 yo to najlepsza whisky na świecie, kliknij tutaj.

Opinie o whisky dyskontowych/marketowych wśród konsumentów są podzielone i głównie oparte na emocjach. Z moich obserwacji i licznych komentarzy od czytelników, które otrzymałem wynika, że są dwie grupy. Jedna wstydzi się „taniości” więc publicznie gardzi whisky typu Queen Margot czy Golden Loch (analogiczny produkt z sieci Biedronka), a drudzy to konsumenci budżetowi, którzy chcą wierzyć, że taniej może być lepiej więc je kupują. Prawda jak zwykle jest po środku.

Degustacja Queen Margot Whisky z 2018

Z kolei ja wierzę tylko w to, że oba te poglądy może zweryfikować rzeczywistość dlatego też postanowiłem porwać się na degustację Queen Margot w kieliszku tulipanowym, choć wiedziałem, ze niewiele z tego będzie. Czy zaskoczyłem się? … Nie 😛

Jak zwykle dla zachowania obiektywizmu i kalibracji postanowiłem osadzić degustowaną whisky w jakimś kontekście. Wybrałem do tego dwa blendy, z których jeden uważany jest za bardzo dobry (Teacher’s, a drugi nawet za wyśmienity (Black Bottle). Poniżej cała stawka degustacyjna. Użyłem jej do opicia żałoby po straconych i ukochanych przeze mnie Royal Brackli MMD 1979 oraz Glengoyne OB 21 yo po dark sherry.

photo (90)

 

Notka Smakowa Queen Margot Scotch Whisky z 2013

Oko: złota
Nos:  słodka, cukrowa, lukrowa, deserowa, płaska, ale nie odrzucająca. Po aeracji pojawiają się nuty karmelowe. Ciekawe ile go dodali? Na nosie whisky ma pewne elementy wspólne, które rozumiem jako podobny typ słodyczy, z Glenlivet 12 yo (nie napisałem, że jest podobna!).
Język: oleista i lekko pieprzna
Finisz: przez chwilę słodka, a później już tylko nieprzyjemnie gorzka i na końcu bardzo alkoholowo pieprzna. Whisky wyłącznie do picia z lodem lub colą. Na pewno nie będę o niej śnił po nocach, a jeśli będę to od razu się obudzę.
Balans:  What?

Nie mogłem się powstrzymać i nalałem do drugi kieliszek Glenlivet 12 i zaniosłem mojej dziewczynie (update 2019 – już od 5 lat żonie 😉 ) nie mówiąc jej co pije. Powiedziała, że zapachy rzeczywiście są podobne, ale kieliszek z QM pachnie słabiej i płasko. Po wypiciu tej ostatniej po prostu się skrzywiła 😉

Notes degustacyjny - kup teraz

Nowy rozlew wódki Miler Spirits

Perfumy męskie Miler Masculinité

41 Responses to Czy Queen Margot jest dobra? Ekspert pije whisky z Lidla

  1. AlexWind pisze:

    „Whisky wyłącznie do picia z lodem lub colą” – ja wiem, że Pan jest ekspertem, a ja tylko amatorem i fanem whisky i whiskey, ale z colą? A fuu!!! Kretyński pomysł propagowany przez marketing J. Daniela (którego Tennessee Whiskey akurat bardzo lubię). Jaki jest sens kupować jakąkolwiek whisky/whiskey by pić ją z colą? Nie lepiej upić się czystą lub innym piwem?

    Nie pierwszy raz czytam już na tej stronie, że „do picia z colą”. Nie! No po prostu nie! To brzmi jak poradnik, jak się upić i nie wykrzywić przy tym za bardzo r*ja. Pan jest lepszy od tego, a przynajmniej mam taką nadzieję. Jak już whisky/whishey jest kiepska to woda lub lód. Tylko błagam, nie cola!

    Pozdrawiam i czekam na więcej recenzji. Dzięki Panu zacząłem próbować coraz więcej różnych gatunków!

    • Tomasz Miler pisze:

      OK, ale woda nie zabije jej alkoholowości ani goryczy 😉

      • Marek pisze:

        Ale lód już trochę tak. W sensie odczucia ofc.

        • crosis pisze:

          Ojezus, cóż to za fanatyzm? A niby co złego jest w piciu kiepskiej whisky z colą? Ma zły smak, więc dlaczego się nią katować? Z colą smakuje dobrze i tyle. Casus Jacka Danielsa jest tutaj idealnie pasujący, bo bez coli to jest po prostu niepijalne. Przynajmniej dla mnie.

          Owszem, picie whisky dobrych, szlachetnych, przyjemnych i zblanasowanych (albo i nie) z colą to już przesada, bo wtedy niszczymy smak i bukiet nad którym się ktoś namęczył. Ale co takiego mamy zniszczyć w nieszczęsnej QM? Albo w JD czy też innym wynalazku? Nic. Więc pijmy to tak, jak nam smakuje. Nawet z colą i cytryną.

          • lukasz pisze:

            A ja wbrew doktrynom bardzo lubię czystego JD na lodzie. Kto co lubi. Podstawki często są wprost przeznaczone do koktajli, jak w przypadku JW Red Label gdzie sam dystrybutor w oficjalnych materiałach pozycjonuje ją jako whisky do użycia w koktajlach.

          • Czarnoskrzydły pisze:

            Dobrze powiedziane. Są trunki zacne , malty , wyższe blendy które służą do delektowania się , a już sama ich cena raczej świadczy że nie służą do mieszania z jakimś rozpuszczalnikiem. (No bo po co lać do coli trunek za 200zł , skoro taki za 50 i mniej będzie smakował podobnie – no chyba że ktoś lubi przepłacać) Z drugiej strony są tanie sikacze które bez zmieszania to nie nadają się do spożycia , takie jak QM (Zero przyjemności z picia na czysto). I pośrodku , Grantsy , Ballantinesy , Jimy Beamy i JD – cena umiarkowana i trunki nadające się do wszystkiego – kto co lubi. 🙂

    • Norberto Rossi pisze:

      Whisky, whiskey czy burbon świetnie nadają się do wszelkiego rodzaju koktajli. Przykładowa cola inaczej smakuje z whisky, a inaczej z czystą. Pytanie czy cola zabije smak whisky? Wg. mnie nie, na pewno zmieni, ale nie zabije. Wszystko jest kwestią smaku. Ja lubię napić się whisky z amaretto czy burbonu z ginger i właśnie do takich koktajli idealnie nadają się tanie blendy i burbony.

    • Arek pisze:

      Zabawne jest czasami czytać – tego się wogóle nie da pić, syf, błoto i cebula 🙂
      Mi osobiście QM smakuje jak na cene którą trzeba zapłacić i moge ja spokojnie wypić czystą bez lodu
      w przeciwieńtwie do Ben Brackena – singla za 69.99, pierwszy raz od dawna musiałem dodac coli żeby wypić rudą, ale to był chyba jedyny wyjątek
      Mam dwie ulubione whisky – Glenlivet Nadurra oraz Bushmills 10YO.
      Piłem sporo różnych, dużo droższych, nierzadko nie wartych swojej ceny jak i tańszych, które potrafiły zaskoczyć pozytwnie smakiem.
      Nie mam tak wyczulonych kubkow smakowych, ale może to i lepiej – w ten sposob potrafie się cieszyć prawie każdą whisky gdzie słabe są po prostu ok, a te wybitne cieszą jeszcze bardziej niż niejednego wybrednego znawcę

    • Lothar pisze:

      „Jaki jest sens kupować jakąkolwiek whisky/whiskey by pić ją z colą”
      Ja tak nie robię, ale są tacy którym najzwyczjaniej w świecie whiskey z cola smakuje najbardziej więc ja piją.

    • DrunkenPL pisze:

      AlexWind to pij z Pepsi 🙂 radzę w takim razie wypić nieco więcej gatunków. Nie będę Cię przekonywał bo widzę, że jeszcze doświadczeniem brakuje Ci akceptacji takich stwierdzen.
      Co wg. Ciebie oznacza kiepska whisky? Myślisz zapewne o blendach dyskontowych/komercyjnych? Jeżeli tak to poczytaj nieco czym w ogóle skąd i dlaczego dobre destylarnie robią blendy skoro przecież z tego samego trunku możnaby zrobić Single’a.
      Zrób dla samego siebie test i spróbuj też kiedyś zmieszać dobra whisky z Cola/Pepsi i spróbuj. Myślę, że to też otworzy Ci oczy. Możesz też szarpnąć się np. na kupno Ginu Lubuskiego i Hendrick’sa. Nalej do dwóch kieliszków i spróbuj oba. Podobne porównanie będzie z Whishy i Whisky.

    • Whiskey dla wshystkeyh pisze:

      Piłem JW Blue z colą, było bardzo pysznie.
      Pozdrawiam.

  2. Marta pisze:

    Kolejny obrońca niezapomnianych nut smakowych JD 😀

  3. lastmumek pisze:

    składnik drinków i tyle…

  4. Sękowski pisze:

    Czy ta ocena tyczy się również wersji ośmioletniej? Słyszałem, że ta bez określonego wieku jest bardzo niskiej jakości, natomiast 8yo całkiem nieźle wychodzi na tle konkurencji niedrogich, popularnych blendów, takich jak Grouse, Walker, czy Grant’s.

  5. Bocian pisze:

    Witam, gdzie w Warszawie można kupić Black Bottle? Teachersa uważam za swój ulubiony blend, prawie zawsze mam go w domu w barku, choć głównie jako składnik drinków.

    Z innej beczki – próbował ktoś może Bunnahabhain Toiteach? Planuję sprowadzić sobie butelkę przez znajomego, ale nie jestem pewien czy zatorfienie nie przesunie jej zbyt mocno w kierunku Lagavullin (którą uwielbiam i która to zwykle rezyduje u mnie w barku). Jak wrażenia? Czy da się toto kupić w Polsce? Czy jest zjawiskowa i unikalna? 😉

    Pozdrawiam!

    • Szelma pisze:

      @Bocian, Black Bottle widziałem w 2 sklepach
      Ursynów, LeC…, kosztowal 94 PLN jakies pare mies. temu
      Au…n Piaseczno, 74 PLN (wrocila niedawno), jest zawsze dostepna.
      Mi bardziej smakuje Black Grouse

      Czy ktos próbował z Was Spice Tree od Compass Box? Mi bardzo smakowało.

    • Wojtek pisze:

      Black Bottle – sklep Ballatine’s na Kruczej
      cena 109

      Teachers Cream – sklepy sieci Fine Wine and Spirits(Ul. Piękna 18 – Śródmieście)
      cena 63.18

      Bunnahabhain Toiteach sklep Dom Whisky w Jastrzębiej Gorze
      cena 289

      >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
      Jeśli pijesz w miarę często i w miarę różne whiskey to zasada jest prosta: nie kupuj w Polsce gdzie ceny sa wzięte z sufitu.Sprowadzaj z WB
      Na przykład Whiskey Exchange lub Master of Malt.
      Cena Black Bottle w Whiskey Exchange to obecnie 74 zł.
      Wysyłka 4 dowolnych butelek to dodatkowe 18 funtów, a im więcej butelek tym taniej
      Jeśli cena nie gra roli to polecam jeszcze sklep Pinot w Lodzi

      • tester pisze:

        Nie zgadzam sie – jezeli pijesz czesto i roznie to
        a) zagladaj do duzych marketow typu Leclerc, Auchan, Macro – maja tam ceny nizsze niz polecane wyzej sklepy wysylkowe zagramaniczne
        b) poszukaj sklepu w domenie PL (nie ten polecany wyzej) z ta „lepsza” wersja whisky w nazwie – ceny niewiele wyższe niz w marketach, asortyment obledny, wysylka tania.

      • Dorsaj pisze:

        trafiłem w Auchan na promocję Black Bottle za 49zł-smakowała mi

  6. tester pisze:

    Kazdy pije tak jak lubi i z tym co lubi, nie mam zamiaru udawac snoba ktory malty pije bo tak wypada. A w moim przypadku najczesciej pije blendy i malty wlasnie z cola BO TAK MI SMAKUJE i nikomu nic do tego 🙂 A hejterow pseudosnobow pozdrawiam oczekujac na wieczornego drinka z 10 Taliskera, mojego ulubionego 🙂

    • Krzysiek pisze:

      A mógłbyś zdradzić, z czym pijesz Taliskera, bo dla mnie jego smak jest wyjątkowo niemieszalny(słonawy posmak, dość wyczuwalna dymność)?

      • tester pisze:

        Krzysiek, dokladnie z tym co napisalem, klasycznie z cola, dla moich kubkow smakowych to idealnie polaczenie slodyczy z sola morska i medycznym klimatem 🙂 Proporcje dobierasz indywidualnie 🙂 Probowalem wszystkich 3 odslon „medycyny” z Diageo – Caol Ila, Lagavulin i Talisker i ten ostatni jest dla mnie przemistrzem!

    • piotrcz pisze:

      mi osobiście ani blend, ani malt z colą nie podchodzi… każdy niech pije jak lubi 😉

  7. tester pisze:

    Bocian, mozna Bunnahabhain kupic w PL wysylkowo, cena czy wysoka czy niska – nie oceniam bo nie mam odnosnika (inne w przyzwoitych cenach). Bez reklamy – poszukaj sklepu internetowego z tą bardziej szlachetną odmiana zlotego trunku w nazwie 🙂

  8. Bocian pisze:

    Dzięki tester, rzeczywiście jest. Choć jestem prawie pewien że parę tygodni temu sprawdzałem tam i nie było…

    Pzdr!

  9. Szelma pisze:

    a jak oceniacie Black Grouse?

  10. Ja pisze:

    Żal mi Was wszystkich. Jeśli o mnie chodzi 3yo QM jest wystarczająca. Podniebienie moje nie jest tak wybredne jak wyższej klasy średniej która próbuje pokazać coś na co ją nie za bardzo stać. QM ma łagodny posmak i nie odrzuca. Zamiast kupować coś w cenie ok. 90zł. za 0,7l i napić się z kolegą wystarczy 29,90zł. Efekt ten sam. Gwarantuję.
    Dla koneserów przy kasie spożywających od czasu do czasu w ciszy i samotności jedną, napełnioną w 1/3 literatkę czegoś dobrego polecam Glenfiddich 12YO. Jednak dla zaspokojenia potrzeb wystarczy QM 3yo. Bez wymądrzania się.

  11. senekkorzenna pisze:

    Napisałem powyżej : święte słowa. ale to się tyczy tego co napisał AlexWind .
    Picie takiego alkoholu z kolą czy czymś podobnym to profanacja ponieważ zabijamy to co w nim jest charakterystyczne czyli smak i zapach.
    Tego typu trunki staram się smakować bez wody czy lodu w dużej szklanie i do tego temperatura pokojowa.
    QM nie jest gorsza od Czerwonego Kubraczka chociaż ostatnio żona kupiła mi go bez dozownika barowego i o dziwo wspaniale pachniał beczką po dobrym winie .

  12. MarekFK pisze:

    Wypadałoby dodać nową kategorię ocenną rodem z ekonomiki, czyli trunkowy Price to Performance 😉

  13. krist pisze:

    A co myślicie o Whisky z oranżadą z Grochowa ?

  14. Slawek pisze:

    Pogubilem sie w update’ach. O ktorej Margot jest artykuł? O ktorej jest opinia szanownej Malzonki?

  15. Smakosz pisze:

    Z lodem ? ja tam ostatnio często piłem z podejrzewaną wodą 🙂

  16. Marcin pisze:

    Osobiście jestem zdania że u nas wyrobiła się pewna sztuczna atmosfera wokoło whisky w stylu na „bułkę przez bibułkę”. Kiedy u nas recenzje „tanich” whisky to przeważnie ochy achy jakie to wstrętne bo jakieś inne whisky z górnej półki smakuje lepiej (i tu dochodzą często opowieści o tym jak to jakieś whisky po otwarciu otoczyło pokój tęczą, a różowe jednorożce biegały po pokoju roznosząc niebiański smak i aromat). Tak recenzje tych „tanich” whisky z zagranicy zaskakują dobrymi opiniami, fachowością tematyki, i podkreślaniem że nie liczy się ile się zapłaciło za whisky, liczy się wiedza by rozpoznać jakość w tanim produkcie. Proponuje rzucić okiem na materiały na YouTube Ralfydotcom i odcinki o takich whisky jak Old Smuggler czy Queen Margot. Można się zaskoczyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

« »
Scroll to top
 

NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z nowymi
publikacjami na blogu
i otrzymaj za darmo e-book:
"JAK PIĆ WHISKY?"