Old Pulteney 12 yo to whisky dostępna na rynku od 1997 roku. Pochodzi ona z destylarni Old Pulteney, która jest jedną z najbardziej wysuniętych na północ destylarni Szkocji. Old Pulteney sprzedawana jest jako „Maritime Malt” powołując się na swoje morskie pochodzenie.
Profil smakowy Old Pulteney 12
Old Pulteney nazywana pieszczotliwie „pultaczem” to whisky, która doskonale pokazuje, że Highlands to region produkujący zróżnicowane whisky. Old Pulteney reklamowana jest jako „maritime malt”, czyli whisky przenosząca aromaty morskie w swoim smaku. Old Pulteney 12 leżakuje wyłącznie w beczkach po bourbonie. Warto dodać, że whisky Old Pulteney leżakuje w magazynach przy destylarni w miasteczku Wick na północy Szkocji co różni ją od wielu whisky szkockich, które destylowane są nad brzegami morza, ale leżakują w głębi mainland. Oprócz tego whisky ta przez lata wchodziła w skład popularnego blendu Ballantine’s.
Jak smakuje Old Pulteney 12 yo?
Old Pulteney 12yo to ciekawy malt ponieważ pokazuje miłośnikom whisky jak smakować może morski malt, który jednak pozbawiony jest charakteru dymnego, który prezentują sławne whisky z wyspy Islay.
Degustacja whisky Old Pulteney 12 yo z 2020 roku
Degustacja whisky Old Pulteney 12yo z 2013 roku
Poniżej umieszczam także notkę smakową Old Pulteney z 2013 roku, którą umieściłem kiedyś na blogu (to butelka jeszcze starsza niż ta ze zdjęcia). Co ciekawe, jak zobaczyliście w powyższym filmie,
Oko: złota
Nos – 18 – niezbyt lotna, zbożowa, morska, lekko cytrusowa.
Język – 20 – oleista i słodka
Finisz – 20 – drzewna, słona, ostra, pieprzna, na końcu drzewna i znowu pieprzna
Balans – 19
Total: 77/100 = warta poznania
ABV: 40%
Cena: PLN 170
Jeśli ten tekst był dla Ciebie pomocny to bardzo się cieszę! Być może zainteresuje Cię także tekst, w którym opisana jest historia destylarni Old Pulteney.
Coś krótko tym razem, ale domyślam się, że to wynik zasłużonych wakacji:)
Bylem dzisiaj w starym browarze Carlsberga i w ramach rekompensaty dodam niedługo z niego relację! Videorelację 😀
Old Pulteney to zaraz obok Highland Parku moja ulubiona szkocka. Szkoda, ze tak nisko ja oceniles, no ale coz de gustibus non est disputandum… co nos to inna opinia 🙂
Zachęcam do zapoznania się ze skalą ocen. OP dostała ode mnie 77 punktów – to ocena oczywiście subiektywna, ale w żadnym wypadku nie niska! Przecież 12 yo to podstawka z najniższej półki cenowej. Istnieją też whisky wybitne, które również muszą być objęte skalą.
Whisky nie ocenia sie po cenie, old pultney 12yo w ocenie Ralfiego dostala 90/100 – liczy sie tez jakosc do ceny wracajac do poprzedniego watku. To bardzo udany malt z zakresu niskiego przedzialu cenowego. Wracajac do przedmowcy – tez uwazam ze 77 to niska nota dla tego cenionego maltu.
Mhm! Ja się właśnie ostatnimi czasy długo zastanawiałem nad wyborem „jakiegoś” SM, w zasadzie to wszyło na to, że to pierwszy własnoręcznie i własnokasiaście zakupiony SM. Padło na Old Pulteney 12YO, gdzieś kiedyś wpadłem na starą listę masy whisky i OP miało całkiem dobrą notę jak na rocznik 12 w porównaniu do innych, niektórych niezdorowo starszych. 😉
Nie wiem czy może z moim smakiem jest coś nie tak, ale wydaje mnie się być bardzo zbliżona do Glenfiddich 12YO. W każdym razie jestem z niej bardzo zadowolony. Smakowo jak i węchowo. ;] Gorąco polecam, cenowo jest bardzo przystępna i jak ktoś lubi delikatne smaki, ale mocno wyczuwalne to ten SM wydaje się być idealnym. A może to tylko ja? 😀
Drogi Tomku,
zastanawia mnie jedna rzecz, otóż czytam Twoje notki i oglądam recenzje Ralfy’ego i nie da się ukryć, że Szkot ma bogatsze opisy trunków. Właśnie porównuję Twoją opinię o Old Pulteney z recenzją Ralfy’ego i jest duża różnica. Z czego to wynika, jeśli można wiedzieć. Czy z możliwości lub doświadczenia aparatów gębowo-nosowych, czy może to z góry założona metoda, która ma na celu wskazanie tylko najistotniejszych cech danego trunku?
Ja mam Atari, a on ma PCeta 🙂
A tak poważnie, to świetne pytanie! Myślałem o tym w miniony weekend choć nie na przykładzie Ralfyego, którego niestety z braku czasu nie oglądam. Chciałbym jednak dodać, że podziwiam jego program i bardzo podoba mi się dynamika i charyzma z jaką go prowadzi.
Otóż nie upubliczniam długich opisów whisky ponieważ wtedy mógłbym sobie pozwolić na publikowanie maksymalnie 1-2 notek w tygodniu, a ja dążę do tego żeby publikować ich przynajmniej 10 (choć idzie mi wciąż kiepsko). Piję zdecydowanie więcej whisky niż udaje mi się w tej chwili opisać.
Jest też ważniejszy powód: wrażenia sensoryczne są wybitnie subiektywne. Uważam, że jeśli napiszę, że w tej whisky odnajduję mandarynki, w tej pomarańcza, a w tej ich kandyzowane skórki, to niewiele da to moim czytelnikom. No chyba, że są tu tacy czytelnicy, którzy uczą się notek na pamięć żeby je powtarzać, ale to niedorzeczne więc zakładam, że takich nie ma 🙂 Dlatego zamiast narzucać swoje zdanie, wolę żeby osoby czytające postrzegały whisky, które piłem przez pryzmat grup smaków i np. dla powyższego przykładu używam słowa „cytrusy”. Wtedy wszyscy możemy się zgodzić, że je czujemy, a moja notka może być przydatna większej grupie osób. Oprócz tego pokazuję też ocenę punktową żeby było jasne co myślę o jakości danej whisky. Uważam, że to najlepszy i najbardziej obiektywny sposób. Możesz się z nim nie zgodzić, ale na tym blogu to ja jestem Papą Smerfem 🙂