Definitywne zakończenie przeglądu blendów odbyło się w dniu walki Mariusza P. i Boba S. kiedy to odwiedzili mnie znajomi i zajęliśmy się opróżnianiem butelek przeglądowych. (Tak, z colą!) Później byłem pochłonięty pracą nad BWB a dzisiaj już zwarty i gotowy wracam do Was z prawdziwym rarytasem! Przez najbliższe dwa tygodnie, przyjrzymy się Islay (wymawiaj [ajla], nigdy [islaj]). Na Islay jest 8 destylarni . Poniżej rozpiska whisky, z którymi się zmierzę!
Jak wszyscy wiecie whisky z tej wyspy słyną z niezwykle dymnego charakteru. Przeglądem tym pokażę Wam, że torfową whisky można pokochać oraz, że jest w niej coś więcej niż tylko ognisko, spalona guma i trochę benzyny. Do zobaczenia jutro!
Bunnahabhain 12 juz byl na blogu? Rozumiem ze bedzie badany w szerszym kontekscie?
Czekam z zainteresowaniem na recnezję Kilchoman’a! Toż to najmłodsza destylarnia w Szkocji (jeśli mnie pamięć nie myli).
Ale po co ten przegląd? Wiadomo, że Islay = Ardbeg 😉
Sa rozne opinie 😉
C8ekawa teoria. Optował bym za Lagavulin 😀
[…] stały czytelnikom nie muszę przedstawiać tej destylarni ponieważ czytaliście już o niej w przeglądzie podstawowych wersji whisky z Islay kiedy piłem wersję 10 yo. Dzisiaj możecie zobaczyć jak dwukrotnie dłuższe leżakowanie […]
Wiadomo dla kogoś, kto nie wiele jeszcze spróbował z Islay…
[…] roku odiwedza 200.000 osób, czyli 4x tyle co Szkocką wyspę Islay, na której znajduje się aż 8 sławnych destylarni. Ja również swego czasu byłem jednym z odwiedzających. Nie mogę powiedzieć, że się tam […]
[…] Koniecznie zajrzyj także do przeglądu whisky z Islay. […]
Panie Tomku a co z whisky JURA z islay ?
Whisky ta produkowana jest na wyspie Jura, która leży rzut kamieniem od Islay 🙂
Dziękuję za sprostowanie ,mój błąd, już jestem mądrzejszy 😉
Jak Islay to tylko Laphroaig Quarter Cask . 🙂 Polecam. Powoli i z umiarem delektując się aromatem…
Z zaciekawieniem wczytywałem się z początku w blog, pomyślałem wtedy – kroi się barwny i może z czasem kompletny przewodnik po tym zacnym trunku. Pisane 'lekkim piórem’ wypowiedzi, ubarwione ciekawostkami. Niestety im częściej odwiedzam witrynę i wczytuję się w niektóre recenzje przytłaczająca jest skrajnie subiektywna krytyka (zarówno dobra jak i zła) – owszem to blog, z założenia subiektywne medium, ale w tak 'delikatniej’ sprawie jak smak przydałaby się odrobina umiaru. Aura wokół strony też powoduje pewne rozkojarzenie, dla mnie również przytłaczające. Czytając o whiskey wolałbym czuć w podświadomości zapach stęchłych desek z podłogi gdzie przetacza się beczki niż dostawać po oczach 'lansem’ bijącym z niektórych zdjęć i reklam. Ot tak subiektywna opinia – osobiście dzielę przez 3 subiektywne opinie autora ale dla tego ułamka pozostałej treści warto tu czasem zajrzeć. PS. mój komentarz odnosi się do całej strony, a nie konkretnie do wpisu o Islay.
Panie Tomku świetny blog, czekałem na to 🙂 ale prosimy się wypowiedzieć na temat tych butelek na zdjęciu 🙂
A gdzie Port Ellen…? 😉
Od czasu kiedy napisałem ten przegląd wypiłem wiele PE i chyba niektóre są nawet opisane na MilerPije, ale nie włączono ich do tego przeglądu. IMO opisywanie tu PE nie ma sensu – to przegląd dla początkujących, a dla większości osób to alkohol niedostępny.