Laphroaig Quarter Cask – czy warto kupić?

Kolejną notkę laphroigowego cyklu poświęcam wypustowi Laphroaig Quarter Cask. To jedna z podstawowych wersji Laphroigów. Wczorajszy Triple Wood dojrzewał w trzech różnych beczkach. Quarter Cask w procesie dojrzewania niewiele różni się od TW, za to smaki i aromaty, jakie uzyskuje się w efekcie końcowym to zupełnie inne historie!

Quarter Cask jest przelewany raz – z beczek po amerykańskim bourbonie do mniejszych tzw. ćwierćbeczek. Mniejsza objętość beczki sprawia, że alkohol ma znacznie większy kontakt z drewnem, co pozwala lepiej skoncentrować smak. Sprawdźcie jak Quarter Cask wypada w notce!

 

Laphroaig Quarter Cask

 

Jak smakuje Laphroaig Quarter Cask?

Oko – złota

Nos – 19 – lotna, dymna, morska, później delikatnie owocowa

Język –  20 – oleista i słodka

Finisz – 20 – potężnie dymna, przyjemnie pieprzna i słodka na końcu. Dobra whisky!

Balans – 20

Total – 79/100

Notes degustacyjny - kup teraz

Nowy rozlew wódki Miler Spirits

Perfumy męskie Miler Masculinité

6 Responses to Laphroaig Quarter Cask – czy warto kupić?

  1. bocian pisze:

    Pierwszy SM jaki piłem w życiu u kolegi w Edynburgu. Zauroczył mnie od pierwszego razu.

  2. matka pisze:

    Witam. Jestem na początku przygody (0,5 roku) z SM, raz w miesiącu wchodzę w posiadanie 1-2 butelek podstawki whisky z jednego z regionów Szkocji lub innego kraju, póki co z Islay mam Ardbega 10, następny na celowniku jest Laphroaig jednak tu konkretny wypust nie jest już tak oczywisty. Co proponujecie? Mile widziane też inne propozycje dla Islay i innych regionów jak również Irlandii, USA i innych liczących się krajów. Będę wdzięczny za wasze sugestie, pamiętając jednakże, by były to podstawowe wypusty. Pozdro.

    • Tomek pisze:

      próbowałem zarówno laphroaig 10 jak i quarter cask, muszę przyznać że lepsze wspomnienia mam po quarter cask – ale to być może dlatego że piłem go w pierwszej kolejności, powalił mnie na kolana (w pozytywnym sensie:)), i potem miałem bardzo duże oczekiwania wobec 10yo.
      Z Islay polecam Lagavulin 16yo – ale to już jest trochę inna półka cenowa, trzeba zapłacić min. 100zł więcej za butelkę, w porównaniu z laphroaig i ardbegiem.
      pozdr

  3. Waclaw pisze:

    Jezeli interesuje Cie dym to proponuje laphroaing 10. Jezeli sól i morze to talisker 10. Jezeli cherry to bowmore 12( za ta cene bardzo kompleksowa pozycja). Warto zanuzyc sie tez w destylarni kilchoman maja wypusty bardzo młode na poziomie 50% alk. ale pomimio młodego rocznika jest to bardzo dobrze ukryte whisky.

  4. Wesoły Sławomir pisze:

    „Mniejsza objętość beczki sprawia, że alkohol ma znacznie większy kontakt z drewnem, co pozwala lepiej skoncentrować smak.”

    Ta Pańska nic nie znacząca korpo-nowomowa… „Skoncentrować smak” to owinięte w bawełnę „szybciej dojrzeć”. Nie bez powodu to jest no-age statement czyli pewnie single malt trzyletni. Szybki przerób, szybki obrót, większy zysk czyli kolejne przypomnienie że światem whisky kierują dziś te same prawa które rządzą np przemysłową hodowlą świń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

« »
Scroll to top
 

NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z nowymi
publikacjami na blogu
i otrzymaj za darmo e-book:
"JAK PIĆ WHISKY?"