Grant’s Whisky – jak smakuje popularna blended Scotch?

Gdyby William Grant żył, chciałbym mieć z nim zdjęcie. Glenfiddich, Balvenie i do tego Grant’s – jedna z najbardziej popularnych blended whisky na świecie. Ewidentnie był to człowiek niezwykle przedsiębiorczy. Whisky Grant’s po raz pierwszy pojawiła się na rynku w roku 1898 i przetrwała do dzisiaj. Z czego to wynika?

Grant's Whisky

O Grant’s Whisky

Notes degustacyjny whisky

Warto zwrócić uwagę na fakt, że whisky Grant’s produkowana jest przez biznes rodzinny, który nigdy nie został przejęty przez wielkie korporacje. Nie oznacza to wcale, że nie mamy do czynienia z produktem masowym, ale informuje, że płacimy tym ludziom, którzy faktycznie produkują whisky. William Grant do 46. roku życia pracował w destylarni Mortlach. W tym czasie skrupulatnie odkładał pieniądze, a kiedy jego oszczędności były już wystarczające, otworzył własny biznes. Rąk do pracy na pewno mu nie zabrakło, ponieważ miał aż siedmiu synów i dwie córki. … Destylarnia, którą wybudowała rodzina Grantsów … to oczywiście Glenfiddich.

Dzisiaj whisky Grant’s jest 3. najlepiej sprzedającym się blendem świata. Od 1957 roku wyróżnia ją charakterystyczna trójkątna butelka (Glenfiddich również sprzedawana jest w trójkątnej butelce). Jest to także jedna z niewielu marek blendów, które oferują różne finisze. W tym wypadku są to ‘ale cask’ (beczka po piwie) oraz ‘sherry cask’ (beczka po sherry). Whisky zbożowa stanowiąca rdzeń blendu Grant’s pochodzi z destylarni Girvan, zlokalizowanej w Lowlands, która również należy do firmy William Grant & Sons.  O whisky single malt wykorzystywanych do produkcji blendu Grant’s można spekulować, ale najpewniejsze są zawsze rozwiązania najbardziej logiczne więc stawiać należy na Glenfiddich i Balvenie. W końcu cała trójka należy do tej samej firmy.

Jak smakuje Grant’s?Grant's Whisky

Typ alkoholu: blended whisky

Wiek: 3 lata +

Master Blender: Brian Kinsman

Oko:

otwierając –> Charakterystyczna trójkątna butelka, która jest bardzo poręczna. Na tyle butelki embossing z napisem Glenfiddich umieszczonym na herbie rodziny Grantsów. Jest to oczywiście najbardziej bezpośrednie z możliwych odwołanie do wspólnych korzeni z single malt whisky. Na butelce pojawia się też napis ’since 1887’. Nie jest to data wprowadzenia whisky Grant’s na rynek, ale data pierwszej destylacji w destylarni Glenfiddich. Jako ciekawostkę dodam, że Glenfiddich również używa tej daty jak i tej samej historii marki co Grant’s.
po nalaniu –>kolor jasnobursztynowy

Nos:

zbożowa, tofii, gruszkowa, ogólnie roślinno-owocowa, niezbyt lotna,przyjemna

Język:

delikatna, dość oleista; orzechy włoskie, lekko pieprzny finisz, który przyzwoicie pokrywa przebijający się w tle alkohol. Nieźle.

ABV:

40%

 

Notes degustacyjny - kup teraz

Nowy rozlew wódki Miler Spirits

Perfumy męskie Miler Masculinité

42 Responses to Grant’s Whisky – jak smakuje popularna blended Scotch?

  1. Ernestson pisze:

    Ha! W końcu doczekałem się czegoś co mam pod ręką. Zaraz naleję i pierwszy raz będę mógł porównać jak to co piszesz ma się do tego co jestem w stanie wywąchać i wysmakować 🙂

  2. Sir_Przemo pisze:

    Moim skromny zdaniem, najlepszy blend z przeprowadzanych tutaj testów. Teraz czekam na spróbowanie Sherry Cask, gdyż lubię owocowy-słodki posmak. Pozdrawiam

  3. Skalpel pisze:

    Panowie również podzielam wasze zdanie, mój faworyt w tej kategorii blendów. Ja sobie najbardziej upodobałem Sherry Cask Grant’s

    Ps. Czekam na wpisy o whisky typu malt blended.

    • Tomasz Miler pisze:

      Nie znosze nazwy 'blended malt’ bo miesza ludziom w glowach. Blended 'co’? Malt czy whsiky? Hmmmm
      Na razie nie planuje wpisów o takiej whisky, ale zapewniam, że następna seria degustacji będzie bardzo ciekawa 🙂

      • chelios pisze:

        Dlaczego miesza? Moim zdaniem okreslenie „blended malt” nie jest bardziej konfundujace niz „single malt”. Oba terminy sa charakterystyczne dla whisky szkockiej, w obu single/blended odnosi sie do liczby destylarni z ktorej pochodzi whisky i w obu „malt” oznacza whisky uzyskana wylacznie ze slodu jeczmiennego. Zatem jesli ktos rozumie czym jest „single malt”, nie bedzie mial klopotow ze zrozumieniem czym jest „blended malt”.

        • Tomasz Miler pisze:

          Dzięki za rzeczowy komentarz! Przedstawiles racjonalne uzasadnienie, z ktorym sie zgadzam. Problem w tym, że rzeczywistość nie jest racjonalna. Konsumenci nie analizuja etykiet w sposób dogłębny i wykorzystanie tej samej terminologii dla whisky mieszanej i słodowej doprowadzi do dalszego zacierania granic w percepcji SMalt i Blended whisky. Granic, które w smaku są niemożliwe do obalenia.

          • chelios pisze:

            Dzieki za odpowiedz, teraz rozumiem co miałes na mysli. Rzeczywiscie masz racje, ten termin nie ulatwia wkroczenia do swiata whisky, zreszta nie tylko ten – mnogosc zasad produkcji dla roznych krajow, surowcow itp. tez potrafi czasem namieszac. Na przyklad zauwazylem, ze wiele osob interpretuje „single” w SM jako oznaczenie, ze whisky zrobiono z jednego rodzaju zboza. W takim przypadku zrozumienie roznicy miedzy blended whisky a blended malt jest niemozliwe.

            No ale coz, z drugiej strony trzeba chyba przyznac, że za tą zlozonosc i roznorodnosc wlasnie kochamy whisky i gdyby dalo się ten swiat zglebic szybko i bez wysilku, nie bylo z tego tyle zabawy. Ciezko docenic SM, nie wiedzac czym dokladnie jest SM, wiec niestety czasem trzeba odrobic lekcje, chocby czytajac tego bloga czy zglebiajac etykiete 😉

            Pozdrawiam!

          • Yakci Tam pisze:

            Panie Tomaszu
            Pure malt dopiero mieszal konsumentom w głowach i kieszeniach.
            Dla mniej wtajemniczonych oznaczał tyle co single barel.

          • yamata pisze:

            @chelios, człowieku opanuj się! 😉
            Rozumiem, że z Milerem grypsujecie w tajnej mowie wielbicieli whisky/whiskey. Twój problem polega jednak na tym, że próbując wyjaśniać, sam mącisz. Tekst brzmiący: „Ciężko docenić SM, nie wiedząc czym dokładnie jest SM” odbieram prosto… SM znaczy Sado-Maso. Rzeczywiście trzeba spróbować, żeby zasmakować, bądź też całkiem zwątpić. Zupełnie jak przy degustacji whisky… 😉

  4. […] – 13 w piątek! 3. Old Smuggler – 16.04.2012 4. Passport – 18.04.2012 5. Grant’s – 23.04.2012 6. Golden Loch – 27.04.2012 7. Black & White – 28.04.2012 8. J&B […]

  5. Geek pisze:

    Nigdy nie piłem. Gdy jednak zobaczyłem na zakupach w Biedronce postanowiłem nadrobić ;). Przyznam że mnie zaskoczył. Spodziewałem się typowej jak u Johniego bylejakości. Grant ma jednak ten smaczek który roznosi się po podniebieniu i to jego plus.

  6. JohnMarkII pisze:

    Witam,
    Hm, a jak smakowo ma się do tego 12 YO Grant’s?
    Ponadto szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że „podstawka” whisky Grant’s może być tak dobra w smaku.

    Pozdrawiam.

  7. MArcinb pisze:

    Ja miałem okazję pic Grantsa Gold tzn 50% był naprawdę ciekawy.

  8. urza pisze:

    ceny z kosmosu…buhaha za to badziewie Grantsowe 110 zł. Gdzie to chłopie kupujesz za taką cenę?

    • Spdier pisze:

      To jest cena za litr, a nie za butelkę 0,5

      Tyle kosztuje Grant’s, a że połówka kosztuje coś około 60zł to inna sprawa.

      • Tomasz Miler pisze:

        Ceny są orientacyjne żeby łatwiej było wyszukiwać whisky. Nie planuje bez przerwy ich aktualizować. Jeśli ktoś zobaczy naprawdę za niską lub za wysoką ceną, dajcie znać.

  9. Ukasz pisze:

    Jak ktoś chce spróbować tej whisky to aktualnie można ją dostać w Lidlu za 30zł 50cl

  10. Sylwek pisze:

    Potwierdzam ,w Lidlu jest za 30zł 50cl ,dla mnie jak na blend w tym przedziale cenowym jest naprawde przyzwoita i mogę śmiało polecić zakup.

  11. rafi pisze:

    w tesco w promocji litr za 17 funtow 😛

  12. boskimajkel pisze:

    Whisky wyważona, komercyjna, ma smakować jak największej rzeszy konsumentów. Dobra na wprowadzenie w świat szkockiej wkisky.

  13. ja pisze:

    W biedronie aktualnie Grant’s Ale Cask i Sherry Cask – 48zł za 07l

    • Raf pisze:

      w Lidl Grant’s Sherry Cask Reserve 49 zł, właśnie popijam z Pepsi, smakuje mi chodź chyba wolę standardową wersję, następnym razem przetestuję wersję Ale Cask a kiedy znajdę kompana do picia na „czysto” przetestuję Tullamore.

  14. Dyletant pisze:

    Grant’s klasowo nie odbiega od Golden Loch i to porównanie nie jest krzywdzące. Być może dla jakichś wielbicieli marki, ta whisky zawsze będzie super i hiper, ale prawda jest taka, że nie jest warta swojej ceny. Droga i tak nie jest (około 30zł za 0,5 w biedronce), ale za 35zł można upić 0,7 Golden Loch. Te whisky różnią się jedynie ilością karmelu. Golden Loch na pierwszy rzut oka jst oleista, a karmel wyczuwalny, tyle, że nadaje jej ciekawgo smaku. Grants natomiast jest bezpłciowy.

    • Anubis pisze:

      Golden Loch to spirytus zabarwiony Whisky nie rozumiem szału na temat tego produktu, męczyłem to 2 dni to już lepszy Queen Mmargot 8, ostatnio byłem bardzo miło zaskoczony, może trafiłem na dobrą serię.

  15. Raf pisze:

    Wypiłem tego litry…. ale znikł z Lidla…
    Kupiłem w Biedronce ( promocja na Tualmore drew, Grant’s itp – kupiem oba), powiem tak… smakuje jak zepsute wino, coś jest nie tak… ;( jednak Lidl to Lidl a kupuję już co najmniej 3 lata…

  16. Raf pisze:

    Proszę o usunięcie mojego poprzedniego wpisu… jednak ma znaczenie co się przed spróbowaniem trunku je….;]
    Aktualnie w sieci Lidl Grant’s w butelce 0,5L nie ma… w sieci Biedronka jest aktualnie w cenie ok 29 zł, bardzo przyzwoita Whisky, właśnie piję zakupioną drugą butelkę, polecam chodź gustuję w mniej owocowych smakach.

  17. koval700 pisze:

    Coś z tym Grant’s-em nie tak. Jakiś czas temu dostałem butelczynę w prezencie i był oleisty i gładki, czyli smaczny.
    Teraz zakupiłem w Lidlu i o dziwo zupełnie nie ten smak – zupełnie jak źle oczyszczony bimber. Ma ktoś pomysły o co tu chodzi? Podróba mi się trafiła, czy po prostu seria serii nierówna. Zobowiązany będę za wyjaśnienie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    • Krzysztof pisze:

      W Polsce to normalka, że ten sam produkt smakuje inaczej bo kupiony w innym sklepie. Zaś prawdziwy smak skosztujesz dopiero, gdy kupujesz alkohol za granicą, najlepiej z kraju produkcji. Wynika to z tego, że alkohol choć produkowany jest za granicą u nas jest rozlewany lub słynny napis którego czasami brakuje „produkt wyprodukowano dla Biedronki, Tesco, Lidl”. Więc dolewają co innego, niż posiada pierwotny trunek o czym mówi ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=gOkhSHIxVvc&t=352s&fbclid=IwAR1kL1otspOLN2KFFjYLuf76cjP5Mq1tjVRbhHFKuTszrdxBffqcjCFWEm8 P.S. Podobno za rok sejm ma się zająć tą wadą rynkową, gdzie każdy zagraniczny produkt jest inny od pierwotnego, choćby Ariel, Lipton, Alkohole i inne.

  18. bartek pisze:

    W Tesco aktualnie Grant´s – 79.90 za 1.5 l !!!

    • Krzychu pisze:

      Kolego, 1,75 l / 79 zł.
      Co do grants’a, doskonały stosunek ceny do jakości. Bardzo przyzwoity blend, o niebo lepszy od jw czy balantyny, o badziewiach pokroju golden czy margot nie wspomnę.
      Grants klasa sama w sobie w cenie dla każdego. Elo

  19. Barnaba pisze:

    Grant’s Voyager, 1l 57,99
    Fantastyczny smak za dobrą cenę

  20. CIEKAWY pisze:

    Witam, mam może głupie pytanie, czy Grant’s to mieszanka 12 letniej Balvenie i 12 letniego Glenfiddicha czy może tych wkisky ale innego rocznika, jak to jest z tymi blendami? niby mają min. 3 lata ale whisky użyte do nich 12 lat? proszę o informację

    • Tomasz Miler pisze:

      Jeśli blend ma 3 lata to malty wchodzące w jego skład też tyle mają. Nie zapominaj, że w skład takiej whisky wchodzą także whisky zbożowe czyli grainy.

  21. Wesoły Sławomir pisze:

    Ha. Tu się kryje jakiś skandal. Grant’s w biedronie – 50 złotych za 0.7l, co prawda z jakąś wieśniacką złotą etykietą domyślnie „na rynki wschodnie” tj „wschodzące”. W ASDA ten z klasyczna czerwoną kartką – 15 funtów za litra. Murray nabiera wody w usta i nie recenzuje go w najnowszej edycji swojej biblii chociaż znalazł czas na Tesco Value Scotch Whisky (83)… Może zabawi sie Pan w Sherloska Holmesa i zweryfikuje najnowsze „wytryski”.. soz, „wypusty” swoim super fachowym powonieniem i wyrafinowanymi kubkami smakowymi?

    Kiedy byłem młodszy i wątroba pozwalała tj w 2003cim, piłem tego Grantsa w dużych ilościach z bieszczadzkimi drwalami którzy jak i ja przebywali w UK „na wyjeździe” i był to wówczas napój bogów. Perfectly balanced dry complexity, fruity floral notes, peaty aftertones & all this shit. Dzisiaj to jest zupełnie inne gówno.

  22. Tomek S. pisze:

    Do mnie Grants nie przemawia jako dodatek do drinka. Samodzielnie nie do wypicia. Blendy ktore mozna pic samodzielnie ewentualnie on the rock albo with soda to JW Black, Chivas Regal i wyzej.
    Napijcie sie Grantsa z cola a pozniej Jacka Danielsa albo bourbon z cola albo w odwrotnej kolejnosci. Doceniam historie firmy ale trunek jest slaby. Zreszta SM przede wszystkim jest dobry samodzielnie, z czego wiele tanszych to strata czasu ze wzgleeu na brak kompleksowosci.

  23. Rafał pisze:

    Wlasnie testuje, wisky te ma dosyć ostry, wyrazisty smak(jestem poczatkujacy-nie pije, pije z glowa).
    Może polecicie mi coś co przyćmiewa w dużej mierze ostry smak i smak
    alkoholu?
    Bo tak widzę wisky które chcialbym poznać – smakowe, subtelne – po prostu jak cola.

  24. Rafał pisze:

    + dodam ze P.Miler wyrobil niezla markę, gratuluje 🙂

    • Michał B pisze:

      Grant’s może Ci nie smakować tak jak mi. Polecam z blendow Toulamore Dew, najpierw dwa lyczki bez coli a potem z colą polecam 🙂

  25. michal77 pisze:

    Z kolekcji Grant’s ostatnio piłem Ale Cask i uważam, że ta jest najdelikatniejsza i najłatwiej pijalna.
    Miałem ją w towarzystwie Bushmillsa Original i Baczewski Whisky. Towarzystwo zróżnicowane, ale bardzo przyjemne i trzymające wyrównany poziom.
    Pozdrawiam:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

« »
Scroll to top
 

NEWSLETTER

Bądź na bieżąco z nowymi
publikacjami na blogu
i otrzymaj za darmo e-book:
"JAK PIĆ WHISKY?"